Nie licząc placowej trybuny i starej czołgowni na tyłach II kampusu, w dawnych niemieckich, a potem polskich koszarach przy ul. Prószkowskiej próżno dziś szukać śladów armii, nie znaczy to jednak, że politechnika na zawsze pożegnała się z mundurem!
Z wojskiem łączy uczelnię ścisła współpraca i właśnie dzięki niej, gośćmi politechniki, była dziś delegacja z Krajskej Vojenskej Velitelstvi w Ołomuńcu, której przewodził pułkownik Josef Kula. Czescy żołnierze przyjechali do Opola na zaproszenie Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego, a jednym z punktów ich wizyty było spotkanie w murach akademickiego partnera armii.
Gospodarz spotkania, prof. Marek Tukiendorf podkreślił rolę współpracy politechniki z wojskiem (nie tylko sztabem, ale też 10. Opolską Brygadą Logistyczną) oraz wieloma, czeskimi uczelniami. Rektor przywołał też wspominane z sympatią doświadczenia z własnych szkoleń (w tym z najświeższego, odbytego wspólnie z innymi rektorami na poligonie w Żaganiu) i podziękował żołnierzom, że dzięki nim – jak z powagą podkreślił – żyjemy spokojnie.
Goście z Czech, w towarzystwie kanclerz Barbary Hetmańskiej zwiedzili kampus, obowiązkowo zaglądając do Instytutu Konfucjusza oraz Muzeum Lamp Rentgenowskich, pełnego eksponatów z demobilu.
Serce rośnie patrząc na te obiekty! – podsumował wizytę w kampusie ppk Jarosław Jalowski z WSW, choć wojsko jest w szczepanowickich koszarach już tylko gościem…