Legendarny rektor Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Opolu, wynalazca metanolu z CO2, modernizator przemysłu i uwielbiany przez studentów nauczyciel – prof. Włodzimierz Kotowski kończy w czerwcu 90 lat.
Delegacja z Politechniki Opolskiej złożona z pracowników Wydziału Mechanicznego, który współtworzył Profesor – prodziekan dr hab. inż. Anna Król, prof. PO, pani Regina Obrocka i prof. Stanisław Witczak – złożyli jubilatowi wizytę i przekazali życzenia od rektora prof. Marka Tukiendorfa oraz całej, uczelnianej społeczności.
Profesorowi, który dopiero przed dwoma laty odszedł na emeryturę, dopisuje forma i humor. Podczas urodzinowego spotkania wspominał swoje dzieciństwo (co za pamięć!) i wyraził gotowość oprowadzenia studentów po jednym z zaprzyjaźnionych zakładów przemysłowych, z którymi współpracował, jako praktyk, przez całe zawodowe życie.
Panie Profesorze! Wszystkiego najlepszego, i obyśmy wszyscy byli tak chętni do wyzwań, wycieczek i uśmiechu!
***
Prof. Włodzimierz Kotowski pochodzi ze Starogardu Gdańskiego, wykształcenie i stopnie naukowe zdobył na Politechnice Śląskiej. Jego specjalnością jest technologia chemiczna, alternatywne źródła energii, agroenergetyka i inżynieria środowiska. Z naszą uczelnią związany jest od 1985 r.
Prof. Kotowski to naukowiec – praktyk, który rektorski biret nosił na zmianę z kaskiem. Lata pracy w przemyśle ciężkim – (m. in. w Zakładach Chemicznych w Oświęcimiu, oraz kędzierzyńskiej Blachowni i płockiej rafinerii którymi zarządzał) ukształtowały Profesora i spowodowały, że kierując uczelnią obrał kurs właśnie na współpracę z gospodarką. Jako autor ponad 50 innowacyjnych wdrożeń do przemysłu (głównie chemicznego), jak nikt inny wiedział, jakie to ważne.
Przed kilkoma laty, do długiej listy swoich patentów dopisał bodaj najbardziej spektakularny: syntetyczną ropę i metanol uzyskane z dwutlenku węgla.
Swoją wiedzą chętnie dzieli się nie tylko ze studentami, ale też z uczestnikami Dziecięcej Politechniki Opolskiej (to właśnie on wziął na siebie trud pierwszego w historii DPO wykładu dla dzieci)
W tym miejscu warto przytoczyć fragment wywiadu udzielonego Wiadomościom Uczelnianym, w którym opowiada, jak rozpoczęła się jego przygoda z nauką.
,,Kiedy zostałem asystentem prof. Eugeniusza Błasiaka (PŚ) pracowałem z zespołem mistrzów przy instalacji doświadczalnej. Niestety, składane przez nas raporty wciąż się nie bilansowały, co bardzo martwiło profesora. Zaproponowałem wówczas, że będę spał na sienniku w sterowni i prowadził osobiście wszystkie zmiany. Mieszkając w fabryce wgryzłem się dokładnie w proces, i mimo że profesor uczulał mnie, abym pilnował wymywania dwutlenku węgla z gazu syntezowego wodą pod ciśnieniem, to pewnej niedzieli postanowiłem przeprowadzić eksperyment, w wyniku którego zamiast wymyć – podniosłem częściowo zawartość CO2 w gazie syntezowym. W ten sposób – ku memu zdziwieniu wytworzyło się 4 razy więcej metanolu. W poniedziałek powiedziałem profesorowi, że złamałem jego zalecenia i gotów jestem ponieść za to surowe konsekwencje, ale zanim to nastąpi poprosiłem, aby przyjrzał się efektowi mojej niesubordynacji. Powtórzyłem eksperyment i znów lało się 4 razy więcej cieczy. Profesor z kwadrans chodził w zamyśleniu po sterowni, a potem podszedł do mnie i powiedział: „synu, ja cie nie wyciepnę. To będzie twoja praca doktorska”. Odkrycie to było na miarę światową. Obecnie według tego patentu pracuje 4/5 fabryk metanolu na świecie. Tak stałem się inżynierem i badaczem”.