Dużymi krokami zbliżamy się do kolejnej edycji corocznej imprezy z udziałem osób z niepełnosprawnościami z województwa opolskiego. Z tej okazji rozmawiamy z dr Justyną Charaśną-Blachucik z Wydziału Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii, inicjatorką i organizatorką imprezy pn. Politechnika Opolska Osobom z Niepełnosprawnościami.
…co, gdzie, kiedy i jak?
Tegoroczne wydarzenie odbędzie się 10 maja w hali sportowej przy ul. Prószkowskiej i jest trzecim z kolei udziałem osób z niepełnosprawnościami w zawodach sportowych specjalnych na Politechnice Opolskiej. Kto brał udział w organizacji lub odwiedził II kampus Politechniki Opolskiej podczas wcześniejszych edycjach wie, że jest to impreza wielowymiarowa. Zaangażowanie studentów oraz pracowników i komitetu organizacyjnego WWFiF zostaje wynagrodzone radością, uśmiechem i dekoracją zawodników/uczestników wydarzenia.
Konkurencje sportowe dla dzieci, młodzieży i dorosłych z różnymi dysfunkcjami, hokej halowy, siatkówka zunifikowana, zabawy na wesoło, dogoterapia, kucyki, obiad – nie sposób wszystkiego wymienić – jest częścią atrakcji dla uczestników.
Nie chcemy nikomu odmawiać, dlatego z każdym rokiem liczba uczestników wzrasta. Wydarzenie cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród samych osób z niepełnosprawnościami, nauczycieli, trenerów, rodziców. Z każdą kolejną edycją przedsięwzięcie przerasta nasze oczekiwania, a organizacja tego typu wydarzenia zależy przede wszystkim od „wydeptanych” środków finansowych. Tym bardziej dziękujemy wszystkim którzy pomogli w realizacji zawodów.
Wydarzenie objęte jest patronatem honorowym, jak co roku, władzami miasta Opola i Kędzierzyna-Koźla oraz uczelni. Dołączają kolejne instytucje i urzędy, co świadczy o nieobojętności osób pełnosprawnych na losy osób z różnymi niepełnosprawnościami. A, że sport, łączy i integruje zapraszamy na Politechnikę, by się o tym przekonać.
Co organizatorzy planują podczas III edycji zawodów?
W godzinach przedpołudniowych podobnie jak w latach poprzednich przeprowadzone zostaną konkurencje sportowe – sprawnościowe w formie stacyjnej i program dzieci przedszkolnych, w drugiej części, cieszące się ogromnym zainteresowaniem gry zespołowe – hokej halowy i siatkówka zunifikowana. Tradycyjnie już na bieżni studenci przygotowują dla uczestników zabawy sensoryczne i na wesoło, a także wiele innych atrakcji. Dogoterapeutka towarzysząca nam od pierwszej edycji i tym razem nas nie zawiedzie, mamy zapewnienie o jej obecności. Absolwentka WWFiF pani Natalia uatrakcyjni pobyt naszych gości konikami, które również były podczas wcześniejszych zawodów. Ponadto planujemy zabawy plastyczne, strzelnica laserowo – dźwiękowa – również dla osób niewidomych i niedowidzących, tenis stołowy dźwiękowy, wozy straży pożarnej, policji, wozy służb więziennych, samochód rajdowy i inne atrakcje.
Czy studenci-wolontariusze chętnie uczestniczą w tego typu wydarzeniach?
Tak, studenci wiele razy pokazali, że chcą pomagać. Pomagali podczas I i II edycji zawodów z udziałem osób z niepełnosprawnościami. W okresie przedświątecznym zbierają dary dla rodzin potrzebujących, przygotowują szlachetne paczki, wspierają domy dziecka itp. cóż więcej trzeba? Są wtedy kiedy są potrzebni do organizacji różnych wydarzeń na naszej uczelni, wydziale i mieście.
Pomaganie stało się modne, młody człowiek czuje się potrzebny i bez ich udziału nie podjęłabym się tej organizacji. Sami zgłaszają się by przydzielić im zadania, albo informują mnie, co już zrobili lub co mogą zrobić. Jest to bardzo dla mnie motywujące, tym bardziej, że przygotowujemy studentów do pracy z osobami z niepełnosprawnościami w różnych kierunkach wychowania fizycznego – jako nauczycieli wf w szkołach, fizjoterapeutów – do pracy w różnych placówkach i z różnym rodzajem i stopniem niepełnosprawności, absolwentów turystyki – do organizacji wczasów i wypoczynku osób z niepełnosprawnościami, więc program kształcenia studentów na wydziale wpisuje się w profil wydarzenia.
Staram się podczas zajęć ze studentami przygotowywać ich do działalności społecznej nie zawsze z wynagrodzeniem finansowym lecz „tak po prostu”: zrobienia czegoś dla satysfakcji i udaje mi się przekonać studenta, że jest to dla nich pewnego rodzaju forma nauki. Różne mają refleksje po tych edycjach ale przełamują bariery własnej słabości i chętnie chcą brać udział w kolejnych tego typu imprezach. Mając na uwadze to, że pomaganie innej osobie to wyrzeczenia, przeorganizowanie własnych zajęć, poświęcenie, nie zniechęca ich to, a mnie motywuje do kolejnych pomysłów i ich realizacji.
Wolontariat to bezinteresowna i dobrowolna pomoc, bez jakichkolwiek korzyści, ale satysfakcja i poznanie siebie jest najważniejsze. Uważam, że wszystkie wydarzenia organizowane na naszym wydziale przy pomocy i współpracy studentów są dla nich nauką, a w przyszłości miłym wspomnieniem. Bardzo lubię, kiedy młodzi ludzie angażują się w różne wydarzenia, ponieważ świadczy to o tym, że „żyją” wydziałem. Świetnie promują uczelnię na różnych zawodach, konferencjach, co zostaje docenione przez pracowników, władze wydziału, uczelni i miasta. Nasi absolwenci również angażują się w to wydarzenie np. Żeneta Kobylańska, Bartosz Piekarski, Natalia Stodoła. My pracownicy WWFiF również zaliczamy się do tej grupy, bo bycie wolontariuszem jest doskonałym przeżyciem.
Ile osób spodziewacie się podczas zawodów?
Co roku jest coraz więcej osób chętnych. Dwie wcześniejsze edycje robiliśmy wspólnie z Olimpiadami Specjalnymi Polska Opolskie, które zrzeszają tylko zawodników z niepełnosprawnością intelektualną. Podczas I edycji mieliśmy 700 osób, podczas II – 800 osób, więc wypadałoby powiedzieć, że podczas III będziemy mieli 900! Tym razem poszerzamy wydarzenie o każdy rodzaj niepełnosprawności, więc spodziewamy się około 800 osób.
Musimy też mierzyć siły na zamiary i dbać o bezpieczeństwo uczestników, kibiców i osób przybywających na to wydarzenie, więc już wyszliśmy poza teren hali (niedługo adoptujemy garaże – :-)). Dużo pomagają opiekunowie poszczególnych grup dbając o bezpieczeństwo swoich podopiecznych. Odpowiadając na pytanie liczbowo – 400 osób z niepełnosprawnością, około 150 opiekunów, trenerów, 150 studentów-wolontariuszy, około 50 rodziców i jak co roku kibice, komitet organizacyjny, pracownicy WWFiF oraz Politechniki Opolskiej, władze miasta Opola i Kędzierzyna-Koźla – ilość przerażająca ale i wspaniała.
To jaka będzie jakość wydarzenia i ilu będzie uczestników niestety zależy przede wszystkim od środków finansowych, chętni do realizacji na pewno zawsze się znajdą. O atmosferę na takich wydarzeniach dbają ludzie i dla wyjątkowych ludzi robimy tak duże zawody.. Jesteśmy gospodarzami bardzo dużego przedsięwzięcia, ale nie boimy się wyzwań, bo na pewno sprostamy. Ważne jest by każdy wolontariusz, a jest ich 150 czuł się gospodarzem wydarzenia, wykonywał swoje czynności, dbał o porządek i był gotowy do zadań.
Czy to przedsięwzięcie ma jakieś przesłanie?
Powtarzałam to w wielu wywiadach, że robimy to u nas, bo jesteśmy jedyną sportową uczelnią w województwie. Odnosimy jako województwo sukcesy na Zawodach Olimpiad Specjalnych, Paraolimpiadach, sport jest dla każdego formą rehabilitacji, rekreacji, stylem życia i formą spędzania czasu wolnego, a także możliwością zdobycia medalu olimpijskiego.
Przygotowujemy studentów do pracy z osobami z niepełnosprawnościami i nie wszystko da się przekazać podczas zajęć dydaktycznych czy programowych praktyk. Gdy studenci uczestniczą przez cały dzień w zawodach sportowych, są w stanie określić swój stan emocjonalny, swoją wrażliwość, umiejętności lub nabyć nowe doświadczenia, wszystko jest cenne. Poznając osoby z niepełnosprawnością zupełnie zmieniamy swoje myślenie i wyobrażenie, ponieważ są to osoby, które tak jak osoby pełnosprawne chcą się pokazać, pochwalić co potrafią i to osoby pełnosprawne muszą nauczyć się odwagi, konsekwencji i traktowania osoby z niepełnosprawnościami z pewnym dostosowaniem, tak samo jak osoby pełnosprawne.
Co chciałaby Pani przekazać czytelnikom?
Bardzo ważną rzecz, by po prostu przyszli, kibicowali i starali się zrozumieć osoby z niepełnosprawnościami. Ważną myśl podczas poprzedniej edycji wypowiedziała jedna z osób zaproszonych, „nie powinnam słuchać tego wszystkiego, ale powinnam po prostu przyjść i to wszystko zobaczyć”, więc zapraszam by nie słuchać, nie czytać tylko po prostu przyjść i przeżyć. Nie da się tego, co się wydarzy 10 maja, omówić. Niby wszystko jest zaplanowane, przemyślane, ale jest też miejsce na niespodzianki, które mogą wydarzyć się w trakcie, bo nie da się wszystkiego przewidzieć.
Dziękuję wszystkim którzy do tej pory zaangażowali się bezpośrednio w pomoc przy organizacji oraz tą najważniejszą pomoc nagród rzeczowych i ciepłego posiłku.