Mikołajkowe prezenty, gry, pluszaki, książki, zabawki a także mnóstwo środków higienicznych – to efekt zbiórki na rzecz dziecięcego hospicjum zorganizowanej na Politechnice Opolskiej. Wszystkie te przedmioty wkrótce trafią do podopiecznych placówki, których wciąż przybywa.
Fundacja Domowe Hospicjum dla Dzieci w Opolu to jedyna taka placówka w regionie.
W kompleksowy sposób zajmuje się dziećmi, którym medycyna nie daje szans na wyleczenie. Powstała 15 lat temu, do tego czasu dotknięte chorobami dzieci przebywały w hospicjach w innych województwach, albo umierały w ośrodkach dla przewlekle chorych, z dala od bliskich i domu.
Idea hospicjum jest piękna: kompleksowa opieka nad dziećmi, które mogą pozostać w swoich domach, gdzie przyjeżdżają do nich lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci. Cała rodzina ma także zapewnione wsparcie psychologa. Ale to nie wszystko.
Kompleksowa pomoc
W przypadku chorego dziecka zazwyczaj jedno z rodziców rezygnuje z pracy, by móc się nim opiekować. To oznacza mniejszy budżet domowy, stąd też hospicjum kupuje lekarstwa ( w skali miesiąca to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych), pomaga w remontach a także zapewnia sprzęt medyczny. Średnio na zakup sprzętu trzeba wydać ponad 2 tys. zł (nie każdy jest refundowany przez NFZ) nierzadko znacznie więcej – np. asystor kaszlu, urządzenie, które rozpręża płuca (bardzo potrzebne przy problemach oddechowych, wspomaga odrywanie, przemieszczanie i transport wydzielin) kosztuje ok. 19 tys. zł, przenośny koncentrator tlenu ok. 13 tys. zł. Ale sprzęt medyczny kosztuje nawet 30 i 100 tys. zł.
Hospicjum utrzymuje się z trzech źródeł. Pierwsze to kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, drugi to środki z przekazanego 1% podatku a trzecie to darowizny.
Załoga placówki podkreśla od dawna, że gdyby hospicjum miało utrzymać się tylko ze środków NFZ, to mogłoby pomóc co najwyżej połowie podopiecznych i to na znacznie niższym poziomie niż teraz.
Mikołajki inne niż zazwyczaj

Obecnie pod opieką hospicjum jest 24 dzieci. – Grudzień to dla nas wyjątkowy czas. Z okazji Mikołajek, dla naszych podopiecznych, ich rodzeństwa organizowaliśmy spotkanie w naszej siedzibie, gdzie były wspólne gry i zabawy, dekorowanie pierników, rysowanie, popołudnie pełne wrażeń, którego kulminacyjnym punktem była oczywiście wizyta św. Mikołaja z prezentami dla każdego dziecka. W tym roku takiego spotkania ze względu na pandemię oczywiście nie będzie – mówi Sylwia Sikorska – Stach, kierowniczka Fundacji Domowe Hospicjum dla Dzieci w Opolu.
To jednak nie oznacza, że świąteczne paczki nie trafią do podopiecznych placówki. Prezenty z okazji nadchodzących Mikołajek a także higieniczne środki pierwszej potrzeby zebrali pracownicy Politechniki Opolskiej. W uczelnianą zbiórkę zaangażowali się także studenci. Dominika i Kamila, studentki III roku zarządzania i inżynierii produkcji przyniosły pokaźne worki po brzegi wypełnione pluszakami a także gry planszowe, zabawki, puzzle i książki. – Szkoda, że nie ma studentów na uczelni, tak to byśmy zebrały jeszcze więcej – mówią.
Wszystkie te przedmioty prof. Marcin Lorenc, rektor uczelni, przekazał w czwartek hospicjum. – Mam nadzieję, że nasza akcja to dopiero początek, wkrótce otrzymacie jeszcze więcej wsparcia. Cieszę się, że chociaż w taki sposób możemy wspomóc działalność hospicjum, która nie jest łatwa – podkreślił w rozmowie z załogą placówki.
