W związku z czekającą Politechnikę Opolską ewaluacją, zarząd uczelni oraz szefowie ocenianych dyscyplin spotkali się z NAUKOWCAMI POLITECHNIKI, aby wyjaśnić im, co – wg nowej ustawy – powinni zrobić, aby nie stać się PROWADZĄCYMI ZAJĘCIA NA WSI.
Rzecz jasna, poza osobistymi ambicjami poszczególnych badaczy, gra toczy się o znacznie większą stawkę: silna uczelnia to silny cały region, to kadry dla rozwoju przemysłu i remedium na wyludnianie się Opolszczyzny.
– Spotykamy się przynajmniej o rok za późno – zauważył rektor prof. Marcin Lorenc – ale zamiast do tego wracać, chciałbym, abyśmy omówili, w którym miejscu jesteśmy, i co trzeba zrobić.
Tę (jak się okazuje – bardzo skomplikowaną) część zadania wziął na siebie prorektor ds. badań i rozwoju prof. Grzegorz Królczyk. W przedstawieniu wymagań, jakie stawia się przed pracownikami naukowymi, aby ich dyscypliny uzyskały pożądane kategorie wsparł prorektora prof. Rafał Stanisławski, który punkt po punkcie wyjaśnił, jak przyznaje się punkty za poszczególne osiągnięcia – publikacje, patenty itp.
Do oceny jakości naukowej uczelni zostało jeszcze dwanaście miesięcy, a oceniany okres (choć w sposób nierównomierny) obejmuje cztery lata.