Wiedzieliśmy, że zmaga się z ciężką chorobą, ale nikt nie dopuszczał myśli, że będziemy jej towarzyszyć w ostatniej drodze. Jej niezrównany, ujmujący sposób bycia napełniał nas kojącym przekonaniem, że przecież tak wartościowi ludzie nie mogą odchodzić. Bo na kim mieliby się wtedy oprzeć inni? Z kogo czerpać? Kogo kochać?
Niestety. Jej życie, jak taniec przerwany nagle w pół kroku, zgasło w momencie największego rozkwitu.
Dziś w południe, na cmentarzu w Opolu-Półwsi, pani prodziekan, dla większości po prostu – Bogusia, została pochowana z pełnymi honorami akademickimi. W pogrzebie, obok najbliższych, uczestniczyli między innymi jej wychowankowie z Młodzieżowego Domu Kultury w Opolu oraz Zespołu Pieśni i Tańca ,,Opole”, a także społeczność Politechniki Opolskiej z władzami, studentami i współpracownikami.
Kondukt, na którego czele niesiono przepasany czarną wstęgą sztandar, rozciągał się na cały cmentarz i niknął we mgle.
,,Bogusia odniosła w walce z chorobą zwycięstwo, bo zostawiła w sercach nas wszystkich cząstkę swojej duszy” – powiedział nad grobem rektor politechniki, prof. Marek Tukiendorf. Zmarłą wspominała także córka oraz profesorowie – dziekan Wydziału Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii Zbigniew Borysiuk, lekarz i pracownik wydziału Krzysztof Wronecki oraz przyjaciel z Katedry Aktywnych Form Turystyki i Rekreacji Aleksander Stuła.
Potem zabrzmiała jeszcze smutno trąbka, popłynęły słowa kondolencji i posypały się naręcza kwiatów, a w końcu nastała pusta cisza, z którą każdy będzie się musiał zmierzyć na swój sposób.
Pani Bogusiu! Nigdy Cię nie zapomnimy.