Zjawiskowi uczestnicy wczorajszej Żakinady zebrali się przy akademikach Politechniki Opolskiej w samo południe i ruszyli w stronę Ratusza, aby łącząc się po drodze z silnym frontem uniwersyteckim odebrać klucze do miasta.
Kogóż tam nie było! Diablice szły ręka w rękę z policją, kosmici z Rzymianami, a miłośnik spektakularnej garderoby – wiecznie żywy Elvis Presley z uznaniem zerkał na kreację Konczity Wurst. Nic dziwnego, że kiedy pochód dotarł już do rynku, prezydent Ryszard Zembaczyński natychmiast skapitulował i oddał symboliczny klucz w ręce uzurpatorskiej pary królewskiej (na codzień przewodniczących samorządów studenckich) Dominiki Świerczyńskiej z politechniki i Krzysztofa Ciecióra z uniwersytetu.
W akcie podbicia miasta przez studentów brały też udział władze obu uczelni – prof. Marek Masnyk, prorektor ds. kształcenia i studentów UO, dr Aleksandra Żurawska – prodziekan ds. współpracy i rozwoju Wydziału Inżynierii Produkcji i Logistyki PO a także prof. Krzysztof Malik – prorektor ds. współpracy i rozwoju PO.
Przejęcie władzy nad Opolem stało się więc faktem, powitanym gromkimi brawami zarówno przez zgromadzony pod ratuszem wielotysięczny naród żakowski, jak i strąconego z urzędu prezydenta.
Czy jednak potrzebny był cały ten wysiłek, malowana tektura i prześcieradła? Przecież miasto, w którym co czwarty mieszkaniec jest studentem i tak należy do żaków!