Prof. Zbigniew Zembaty prodziekan ds. nauki Wydziału Budownictwa już po raz drugi został powołany przez Prezesa Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach do składu Komisji ds. Ochrony Powierzchni działającej przy WUG. To siedemnastoosobowe gremium opiniuje plany wydobycia i działalności polskich kopalni pod kątem ich wpływu na znajdujące się na powierzchni zabudowania, miedzy innymi w kontekście wstrząsów górniczych.
Jak powiedział nam prof. Zembaty, wstrząsy takie – wbrew obiegowej opinii – nie powstają na skutek podziemnych detonacji ładunków (te, na powierzchni ziemi są odnotowywane wyłącznie przez bardzo czułe urzadzenia pomiarowe) – a nagromadzenia się energii wywołanej działalnością wydobywczą, która powoduje naprężenia w górotworze i naruszania uskoków tektonicznych. Taki wstrząs przypomina już – jak mowi profesor – ,,małe trzęsienie ziemi”.
Ponieważ takie niekontrolowane trzęsienie stanowi zagrożenie nie tylko dla budynków, ale przede wszytskim dla pracującej pod ziemią załogi, czasem wywołuje się je celowo, aby w bezpiecznych warunkach uwolnić nagromadzoną energię.
Ekspertyzy komisji są ważne nie tylko z oczywistych względów bezpieczeństwa dla pracowników kopalni i mieszkańców zurbanizowanych terenów górniczych, ale także ochrony środowiska i odpowiedzialności przedsiębiorcy, w tym także tej ekonomicznej. Za wszystkie szkody, zarówno uszkodzenia budynków, tynków odpadanie płytek itp. jak również takie, jak upadek telewizora ze wstrząśniętego regału (nie wspominając już o autentycznej sprawie o sto, potłuczonych butelek wódki) właściciel przedsiębiorstwa górniczego ma obowiązek wypłacić odszkodowanie. Spory na tym tle miedzy przedsięborcami górniczymi a mieszkańcami często kończą się w sądach.
Prof. Zbigniew Zembaty, obok doświadczenia w badaniach i wykonywaniu ekspertyz z zakresu ochrony budowli na terenach, gdzie znajdują się kopalnie (głównie dla KGHM-u), w pracach na rzecz Komisji wykorzysta także swoją specjalistyczną wiedzę z zakresu inżynierii sejsmicznej sejsmiki, którą odnosi się także do szkód górniczych.
,,Szkody górnicze mogą być różne – tłumaczy profesor – Dawniej, kiedy kopało się płyciej, powstawały głównie szkody deformacyjne, widoczne w takich miejscach, jak np. Bytom, gdzie obserwujemy obniżenie terenu o nawet kilka metrów. Tam, gdzie osiadanie terenu było równomierne – mieszkańcy mogli go nawet nie zauważyć, zmiany następowały bowiem bardzo powoli, ale tam, gdzie działo się to nierównomiernie – dochodziło do przechylania się budynków, rozrywania fundamentów itd. W miarę schodzenia wydobycia do coraz głębiej położonych kopalin, szkody deformacyjne się zmniejszały, a zaczęły narastać szkody związane ze wstrząsami górniczymi. Im głębiej prowadzi się prace górnicze, tym naprężenia w górotworze są większe.”
Największe wstrząsy górnicze występują w RPA gdzie kopie się najgłebiej. Jednak także w Europie problem ten jest powszechny. Na przykład w Holandii przy wydobyciu gazu czy w Szwajcarii, gdzie – po wystąpieniu wstrząsów – zrezygnowano z odwiertów mających na celu pozyskanie wody termalnej.
,,Przyszła eksploatacja gazu łupkowego w Polsce prawdopodobnie również będzie generować podobne problemy” – przewiduje nasz ekspert.
Serdecznie gratulujemy!