Na półkach księgarni, ustach czytelników i łamach ogólnopolskich mediów już od kilku tygodni króluje napisana z rozmachem, historyczno-przygodowa książka autorstwa Marka Zatwarnickiego – siedemnastoletniego syna pracowników Politechniki Opolskiej. Powieść, której akcja rozgrywa się w czasach wojen punickich, rzymskich aren i legendarnych imperiów Morza Śródziemnego sama w sobie jest jak popis gladiatora – trzyma w napięciu, olśniewa techniką i frapuje pytaniem: jak to się skończy?

Odpowiedź po bardzo obiecującym pierwszym tomie, znajdziemy w dwóch kolejnych, ukończonych już, lecz czekających na wydanie częściach o podobnej objętości. Pierwszy tom ukazał się dzięki akcji crowdfundingowej, czyli zbiórce społecznej na portalu Polak Potrafi. Ilustracje do książki zrobiła babcia Marka – Halina Zatwarnicka, stronę internetową młodszy brat Piotr (na marginesie: najmłodszy wykładowca DPO), a okładkę – sam autor. Marek samodzielnie dba też o promocję książki. W jej ramach, już 22 listopada będzie można spotkać się z młodym pisarzem w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu.
Marek Zatwarnicki to uczeń liceum ogólnokształcącego nr III w Opolu. O wydaniu książki marzył od dzieciństwa. Jest dobry ze wszystkiego – wygrywa konkursy filmowe, geograficzne i historyczne, świetnie czuje się przy komputerze i na boisku. Kiedy dojrzał w nim pomysł na książkę, zakasał rękawy i zgodnie ze swoją filozofią, że do sukcesu wystarczy ciężka praca – wziął się za ubranie idei w słowa. Bardzo wiele słów! ,,Nowa Kartagina” to ponad 1500 stron porywających przygód syna iberyjskiego wodza – Esquina. Jest tam i zemsta, i miłość, są walki gladiatorów i pola wielkich bitew. Recenzenci chwalą autora za talent, literacką sprawność i – jak przystało na zdolnego ucznia – dobrze odrobione zadanie w dziedzinie faktografii.
We wstępie książki specjalne podziękowania Marek kieruje do swoich rodziców – Anny i Krzysztofa ,,za nieustanne wspieranie w czasie trwania projektu oraz pomoc przy doprowadzeniu go do końca”. Korzystając z okazji i przywileju, że to nasi wykładowcy, zapytaliśmy o to, jak praca wyglądała od strony rodziców.
dr inż. Anna Zatwarnicka i dr hab. inż. Krzysztof Zatwarnicki, prof. PO pracują na Wydziale Elektrotechniki, Automatyki i Informatyki. Pani Anna ma świetny kontakt ze studentami, opiekuje się I rokiem kierunku informatyka i Kołem Naukowym Grupa .NET PO. Pan Krzysztof jest zatrudniony na stanowisku profesora nadzwyczajnego, dyplom i doktorat obronił z wyróżnieniem i… bierze udział w ekstremalnych marszach (patrz ,,Setka z Hakiem”).
Zapytana o to, jak to było z ich perspektywy pani Anna mówi: ciekawie 🙂 To poważny projekt i super, że syn się go podjął i doprowadził do końca!
Aby wczuł się w klimat powieści, rodzicie zawieźli młodego pisarza do współczesnych miejsc akcji: do Włoch (do Florencji, Rzymu, Pompejów, Wenecji i Padwy), do starożytnych zabytków we Francji (akwedukt Pont du Gard, Avignon, Nimes, Orange z teatrem rzymskim), Hiszpanii (do Tarragony, Sagunto gdzie toczy się akcja książki i aż do tytułowej Nowej Kartaginy).
Rodzice byli pierwszymi czytelnikami książki i oni pierwsi poddali ją też ocenie. A oceny w szkole? Pozwoliliśmy nieco zaniedbać naukę, ale i tak wykręcił średnią 5.0 na koniec roku szkolnego. …więc może chociaż opuścił się w obowiązkach domowych? – Ogarnia wszystko! – słyszymy.
A zaczęło się… od gier komputerowych. – opowiada z kolei prof. Krzysztof Zatwarnicki – Obaj synowie grali w Total War. To oparta na autentycznych wydarzeniach gra strategiczna, dzięki której obaj chwycili wiedzę o starożytnych realiach: okolicznościach bitew i rodzajach broni, ale i polityce. Do zrodzenia się u Marka wielkiej pasji historycznej, obok gry przyczynił się także nauczyciel przedmiotu ze szkoły podstawowej, pan Zbigniew Janusz, któremu Marek dziękuje we wstępie swojej książki.
Początkowo Marek chciał napisać o swojej ulubionej postaci – Aleksandrze Wielkim, ale ponieważ powstało o nim już mnóstwo opracowań, wybrał temat mniej znany i dla połączenia wszystkich wymyślonych przez siebie wątków zdecydował się osadzić początek akcji w latach młodości Hannibala.
To miała być mała książka, taka do dwustu stron. W trakcie pisania zaczęła się jednak rozwijać. Wielokrotnie pytałem Marka, kiedy będzie już można coś przeczytać i przez półtorej roku słyszałem: ,,za miesiąc” 🙂
Wreszcie w grudniu zeszłego roku dostałem rękopis. Teraz trzeba było go przeczytać i zdecydować, co dalej robić? Czy warto ją wydać, czy ma szanse na rynku? Musiałem podejść do oceny nie jako ojciec, ale jak potencjalny czytelnik. Nie wiedziałem, czego się spodziewać, przyznaję, że było to stresujące, ale okazało się, że książkę czyta się naprawdę nieźle! Mamy z żoną doświadczenie z różnego rodzaju tekstami, które codziennie przechodzą przez nasze ręce, popracowaliśmy więc z Markiem nad wygładzeniem powieści i nad tym, aby lepiej płynęła. Zaskoczyła mnie cierpliwość, z jaką przyjmował wszystkie nasze uwagi! Po poprawkach i późniejszej korekcie czytało się to już jak rasową, dobrą książkę! Czym dalej ją czytam, tym bardziej jest wciągająca. Przypomina w tym serię o Harrym Potterze.
Książka dostępna jest, miedzy innymi, w empiku, księgarni Gandalf i opolskim Bookszpanie. Spieszmy się! Sądząc po zainteresowaniu pozycją, za chwilę, wśród czytelników rozegra się druga w historii bitwa o Nową Kartaginę!
Uwaga! Wszystkich zainteresowanych fantastycznym plakatem z motywem okładki w formacie A2 zapraszamy do budynku 5 w II kampusie (p. 305) po odbiór! Ilość plakatów ograniczona!