Flâneur, nazywany w języku polskim spacerowiczem, łazikiem, szlifibrukiem czy miejskim włóczęgą, to persona która zafascynowała mnie wiele lat temu i której poświęciłam trzy lata badań. Figura ta powstała, funkcjonowała i ewoluowała tylko w takiej – miejskiej przestrzeni i co więcej, spajała w punkcie zbieżnym trajektorie pomiędzy pisarzem, jego twórczością, a miastem właśnie. Figura ta, w końcu, która stając się powracającym motywem w literaturze, socjologii i sztuce wielkomiejskiego życia (filmie, fotografii, malarstwie) zwróciła na siebie uwagę badaczy, zajmujących się tymi dziedzinami.
Ten oryginalny typ spacerowicza „narodził się” w Paryżu – mieście nazywanym przez Benjamina Waltera (1892-1940) stolicą XIX-go wieku. Badacz ten był jednym z pierwszych, który „zapożyczył” figurę flâneura do swych rozważań nad modernizmem i postmodernizmem, a koncepcja którą stworzył przy okazji analizy twórczości Charlesa Baudelaire’a, stała się punktem odniesienia dla rozważań późniejszych badaczy. Dziełem poświęconym kulturowym przemianom modernizmu, dziełem, w którym omawiana figura stała się jednym z punktów widzenia, są Pasaże (Das Passagen-Werk, 1927 -1940, pełne wyd. 1982), jednak w takich artykułach jak Paryż II cesarstwa według Baudelaire’a (Das Paris des Second Empire bei Baudelaire, 1938), Paryż – stolica XIX wieku (Paris, die Hamptstadt des XIX. Jahrhunderts) czy Park centralny (Zentralpark, 1938 – 1939) i wielu innych, Benjamin również ją wykorzystuje. Ale kimże jest ów flâneur w ujęciu Benjaminowskim? W późniejszych pracach filozofa stał się on ich główną figurą – czytamy w książce mu poświęconej autorstwa Hannah Arendta – „osobnik ten włóczy się bez celu wśród wielkomiejskich tłumów”, „rzeczy odsłaniają się przed nim, ukazując swe tajemne znaczenia”, „flâneur [wspominając przeszłość], gromadzi wokół siebie to, co przemknęło” i „pokazuje plecy tłumowi – także wtedy, gdy tłum go popycha i porywa”[1]. Z pewnością jest flâneur uważnym obserwatorem przemian zachodzących w różnych aspektach życia miejskiego, a szczególnie tych związanych z rozwojem konsumpcyjnego stylu życia.

Rys. 1. Paul Gavarni, Le Flâneur, 1842. Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Flaner#/media/Plik:Rosler-LeFlaneur.jpg
Wśród badaczy, którzy w swoich pismach wykorzystywali omawianą personę i wypowiadali się na temat idei flânerie ukazując jej początkowe stadium rozwoju, wymienić należy Franza Hessela i jego Sztukę spacerowania (Spazieren in Berlin, 1929) oraz Flâneura w Berlinie (Ein Flâneur in Berlin, 1984), a także Siegfrieda Kracauera i jego Ulice (Die Strasse, 1923). Według wymienionych badaczy, flâneur jest miejskim włóczęgą czytającym i rozszyfrowującym miejskie znaki.
Istotnym głosem w kulturowo-socjologicznym spojrzeniu na miasto, flȃneura i spacer jest głos Zygmunta Baumana, dla którego omawiana figura jest jednym ze wzorów ponowoczesnej osobowości, jednym z atrybutów „ponowoczesnego stylu życia” i jednocześnie jednym z elementów rozważań na temat tożsamości ponowoczesnego człowieka.
Przyznając, iż to właśnie pod wpływem Waltera Benjamina figura flâneura zadomowiła się „w opisach i analizach nowoczesnej kultury miejskiej”, Bauman zgadza się z wieloma badaczami, iż „stał się spacerowicz symbolem koronnym nowoczesnej egzystencji”[2]. Jednakże, jak dowodzi socjolog, „to nowożytny świat jest pierwotnym flâneurem”, a „Baudelaire’owsko-Benjaminowski ludzki flâneur jest tylko jego zwierciadlanym odbiciem, imitacją, wytworem sporządzania inwentarza, wymuszonego przystosowania i mimikry”[3]. Próbując uchwycić sens owej figury przyjrzał się Bauman, podobnie jak Benjamin i trochę jakby przez pryzmat jego spojrzenia, malarstwu obyczajowemu Constantina Guya (Manet?), którego Baudelaire nazwał „malarzem nowoczesnego życia”. Przyglądając się utrwalonym na płótnie scenkom ulicznym, Bauman zauważa, że „ludzie [tworzący te scenki] nie mają historii, ani przyszłości” i że są „powierzchniami bez głębi”, a to co istotne, ukryte jest przed wzrokiem przechodnia. Daje mu to szansę uruchomienia wyobraźni i „reżyserowania sztuk”, w których główne role odgrywają przechodnie właśnie. Ruchliwa ulica „pełna niedopowiedzianych historii” jest surowym materiałem, z którego dopiero powstanie sztuka „na niby”. Flâneur-reżyser „wszystko widzący, ale sam nie widziany, ukryty w tłumie, ale do tłumu nie należący”, odbywa swój spacer miejski, który jednocześnie jest dla niego „przeżyciem wolności”. Bauman przyznaje, iż wzór kulturowy spacerowicza powstał w społeczeństwie nowoczesnym, które stworzyło mu sprzyjające warunki do rozwoju: anonimowość w „gęsto zaludnionym mieście” i elitarność. Spacer bowiem po bulwarach i „pod dachami paryskich arkad, na Kurfürstendamm czy przedwojennej Marszałkowskiej” był przywilejem wybrańców losu – ludzi zamożnych i mających dużo wolnego czasu. Z tego też powodu flânerie nie było wzorem powszechnym.
Ruchliwa ulica „pełna niedopowiedzianych historii” jest surowym materiałem, z którego dopiero powstanie sztuka „na niby”. Flâneur-reżyser „wszystko widzący, ale sam nie widziany, ukryty w tłumie, ale do tłumu nie należący”, odbywa swój spacer miejski, który jednocześnie jest dla niego „przeżyciem wolności”.
Upowszechnieniem wzoru, a co za tym idzie – przeobrażeniem i całkowitą przemianą charakteryzuje się natomiast epoka ponowoczesna. Pierwszym takim przeobrażeniem-umasowieniem, jak przekonuje dalej socjolog, było wkroczenie spacerowicza w przestrzeń shop mallów (w dosłownym tłumaczeniu „deptak dla zakupów”, lub „promenada nabywców”), tak więc „postmodernistyczni flâneurs odwiedzają codziennie czy też raz w tygodniu promenady pełne sklepów, miejscowe kościoły wyznania flâneuryzmu, unikając jak tylko można kontaktu z leżącymi pomiędzy nimi ulicami, łowiskami ich przodków”. Ulica stała się dla przechodniów „złem koniecznym”, dżunglą raczej niż teatrem, miejscem, przed którym człowiek musi się chować, by nie narazić się na niebezpieczeństwa.
Takim „krańcowym” wnętrzem w jakie wkroczył flâneur, jest „świat promenady, świat parków, wakacji zaplanowanych i opłaconych”, świat disneylandzki, w którym flâneur może zaspokoić wszystkie swoje potrzeby z bezcelową włóczęgą na czele. Flâneuryzm przeniesiony z paryskich pasaży do codziennego życia zaczął dominować w światowej estetyce odgrywając „pewną rolę w budowaniu przerażającego kosmosu ponowoczesnego porządku konsumpcyjnego”[4]. Kolejnym ponowoczesnym „wybiegiem flâneura” jest ekran telewizora, będący swego rodzaju „telemiastem” (telecity – cytowany przez Baumana termin ukuty został przez duńskiego socjologa H. Becha). Termin ten wskazuje na „przejęcie przez ekran telewizyjny, umieszczony wewnątrz prywatnego mieszkania, funkcji, jakie pełnił teren miejski na zewnątrz domu”. Ekran – największy wybieg ponowoczesnego flâneura – oferuje spacerowiczowi niekończący się obszar wędrówek[5].
Kolejny badacz i socjolog miasta, Georg Simmel, twierdzi, iż cechą charakterystyczną wielkich miast jest permanentne dokonywanie się w nich „nieustannych zmian zewnętrznych” oraz „doznań wewnętrznych”, co pociąga za sobą „natężenie podniet nerwowych”. Podniety te towarzyszą mieszkańcom wielkich miast przy każdym niemal przejściu przez ulicę. Dlatego właśnie to wielkie miasto wydało na świat taką wyjątkową personę, jaką jest flâneur – obserwowanie „tempa i różnorodności życia gospodarczego, zawodowego, społecznego” zalicza się do przebogatego spektrum wspomnianych podniet. Podatność na owe podniety jednakże pociąga za sobą konsekwencje, którym flâneur musi stawić czoło – „wyobcowanie”, na które musi się uodpornić, „zblazowanie”, do którego prowadzi „nadużywanie uciech zmysłowych” oraz „obojętność” i „rezerwa”. Postawy te – zblazowanie, obojętność i rezerwę – nazywa Simmel „niebezpieczeństwami wielkiego miasta”, które zagrażają każdemu z jego mieszkańców w różnym stopniu natężenia.[6].
Michel de Certeau, z kolei, nazywa wielkie miasto, w tym przypadku Nowy Jork, sceną „z betonu, stali i szkła, wykrojoną w zimnej wodzie dwu oceanów […]” oraz „największym z ludzkich tekstów”. Tekst ten jest możliwy do odczytania dopiero w pozycji „z góry”, po wejściu na wieżowiec, a więc po opuszczeniu ulic i ich nerwowego ruchu oraz wielkomiejskiego tłumu. Pragnienie oglądania miasta istniało od zawsze, ale dopiero wieża na Manhattanie (w domyśle – każdy drapacz chmur) obdarzona została mocą twórczą – stworzyła czytelników i ułatwiła czytanie miasta. Zwykli użytkownicy miejskiej przestrzeni „żyją” na dole – chodząc piszą tekst, którego nie potrafią odczytać. Chodzenie po mieście, przekonuje dalej de Certeau, jest „substytutem legend” i przesądów – otwierając liczne metaforyczne drzwi, daje przestrzeń „do zamieszkania” i z tej okazji skorzystał przecież flâneur – to ulice były jego prawdziwym domem, gdzie ćwiczył swoje „praktykowanie przestrzeni”, czyli „bycie innym” i „przechodzenie do innego”[7].
Sam akt spacerowania rozumiany jest przez kolejnego socjologa miasta – Heinza Paetzolda – jako „aktywność kulturowo i politycznie dwuznaczna, pojawiająca się w wieku XIX, choć obecna i w naszych czasach”. Obserwując uliczne tłumy, flâneur przywdziewa maskę detektywa lub agenta służb specjalnych, a „zainteresowanie wizualną kulturą miejskiego życia” stawia go na równi z fotografem. Jest artystą i literatem, a także bohaterem nowoczesnej socjologii. Dystansując się od wcześniejszych ustaleń oraz osiągnięć Benjamina w kwestii flânerie, Paetzold wyraźnie określa swoje stanowisko – uznaje, iż „spacerowanie nie oznacza po prostu włóczenia się po okolicy i gapienia [na różne rzeczy], lecz że przekształca ono obserwację miasta w twórczość kulturową”. W teorii Paetzolda flâneur jest „organem” nowoczesności, który skupia swą uwagę na „wyobrażeniach nowoczesności” jako artysta, literat, dziennikarz, socjolog czy teoretyk kulturowy, a nie jej „beznamiętną osobowością poznawczą”. Nowoczesne miasto jawi mu się jako labirynt, a więc „bogaty treściowo obraz” o mitycznych korzeniach, który odnosi się do „nieprzejrzystości i niedostępności codziennego życia miasta”. Flâneur i labirynt są więc pojęciami ściśle ze sobą powiązanymi, gdyż tylko dzięki flânerie można doświadczyć miasta jako labiryntu[8].
W pierwszej połowie stulecia jest przede wszystkim „czytelnikiem” miejskiego życia, chce być anonimowy i nie wyróżniać się w tłumie. Nabiera cech intelektualnych i ma naturę artystyczną, która dochodzi do głosu już u Balzaca. Spacerowicz ten nigdy się nie nudzi, dużo myśli, chodzi sam, zna wszystkie ulice, sklepy, aktualną modę, jest finansowo niezależny. To filozof, koneser zabytków, bulwarowy włóczęga. W drugiej połowie wieku flâneur schodzi z salonów i wychodzi na brudne ulice marginesu społecznego, a on sam staje się uosobieniem straty i alienacji, miota się po ulicach, próżnuje, nie rodzi tekstu. Czuje się przytłoczony zmodernizowanym miastem Haussmanna.
Tak, pokrótce, przedstawia się socjologiczne spojrzenie na ideę flânerie. Zanim jednakże Académie Française oficjalnie zaaprobowała termin flâneur, koncept ten stracił już większość ze swych wyróżniających go cech. I tak, w pierwotnym, klasycznym rozumieniu (jak podają słowniki XIX wieczne), flânerie definiowane było bardzo pejoratywnie – „perdre son temps dans les rues”, „perdre son temps à des bagatelles”, „courir çà et là”, „[a]ller de côté et d’autre en perdant son temps”, „aller çà et là”, „aller sans but en se laissant distraire par une chose, par une autre, pour passer le temps”[9], a więc jako trwonienie czasu, chodzenie tu i tam, bez celu, bez pośpiechu, wałęsanie się, próżnowanie, a flâneur to leń, nierób i próżniak (to tylko nieliczne przykłady.
Jak jednakże wyglądało owo ewoluowanie w literaturze?
W roku 1806, pojawił się w Paryżu anonimowy pamflet Le Flâneur au Salon ou M Bon-Homme. Tytułowy pan Bon-Homme znany jest bardziej w całym Paryżu jako du flâneur. Jak twierdzi autor pamfletu, można go łatwo poznać po okrągłym tupeciku, jansenistycznie stylizowanym kapeluszu, przeważnie ciemnobrązowym garniturze oraz otoczce niegdyś pomarańczowych włosów[10].
Kolejny utwór, również nieznanego autora, ukazał się w roku 1832 i zatytułowany był Le Flâneur w Paris, ou le livre des cent-et-un. Narrator opowiada czytelnikowi o obyczajach, wyglądzie i przyjemnościach flâneura, który oprócz bycia spacerowiczem nie może wykonywać żadnego innego zawodu, bo wtedy byłby próżniakiem, a nie flâneurem[11].
Phisiologie du flâneur Luisa Huarta z 1841 roku – niewielkich rozmiarów książeczka, mieściła się w kieszeni. Jej małe stroniczki wypełnione były krótkimi blokami tekstu i ilustracjami Honoré Daumiera i innych dobrze znanych artystów tamtego okresu. Według Huarta prawdziwy spacerowicz nigdy się nie nudzi, myśli dużo, mówi mało, chodzi sam, musi znać wszystkie ulice i sklepy.
W kolejnym roku ukazał się artykuł Auguste’a De Lacroix Le Flâneur umieszczony w tomie trzecim Les Français peints par eux-mêmes: encyclopédie morale du dix-neuvième siècle. Przyznaje bezspornie, iż flâneur jest mieszkańcem wielkiego miasta, kimś, kto lubi ruch, rozmaitości i tłum. Jest dyletantem, malarzem, poetą, bibliofilem, a szczególną domeną flâneura-artysty jest literatura.
Te pierwsze teksty ukazują flâneura w jego klasycznej postaci. Jednakże wątki flânerie pojawiały się i w innych utworach, zarówno XIX-wiecznych, jak i późniejszych. Prawdziwą ich skarbnicą na gruncie literatury francuskiej są utwory Balzaca wchodzące w skład Komedii ludzkiej (pisanej w latach 1829-1850), jak również Tajemnice Paryża Eugeniusza Sue, Nędznicy Wiktora Hugo, Szkoła uczuć Gustawa Flauberta; oczywiście Utwory Baudelaire’a, Emila Zoli, W poszukiwaniu straconego czasu Prousta.
By odnaleźć the strollera, a więc flâneura na gruncie literatury anglojęzycznej wystarczy przejrzeć teksty Williama Wordswortha, Walta Whitmana, E. A. Poe, Charlesa Dickensa, Oscara Wilde’a, Virgini Woolf, Artura Machena czy Jamesa Joyce’a.
W literaturze niemieckojęzycznej poszukiwania Bummlera można rozpocząć od Heinricha von Kleista, Ludwiga Börne’a i jego Schilderungen aus Paris z 1822 roku, utworów Roberta Walsera, Hermana Hessego, Hugo von Hofmannsthala i wielu innych.
Fiodor Dostojewski, Aleksander Puszkin czy Mikołaj Gogol to najważniejsze nazwiska pisarzy rosyjskich, pisarzy, którzy wielokrotnie wypuszczali swoich bohaterów na przechadzki po mieście.
I wreszcie literatura polska: Mickiewicz, Prus, Orzeszkowa, Tuwim, Wierzyński, Ważyk, Gałczyński, Miłosz, Konwicki, Tyrmand, Nowakowski, Białoszewski, Łuszczewska, Huelle czy Stachura – to tylko nieliczne nazwiska pisarzy wykorzystujących bardziej lub mniej świadomie wątki flânerie w swoich utworach – wątki, które stały się uprzywilejowanym sposobem rejestrowania świata zewnętrznego.
Kim jest wobec tego flâneur i jakimi cechami się wyróżnia z całego tłumu postaci literackich, z jakimi czytelnik ma przyjemność obcować w trakcie lektury? Pierwsza cecha, jaka się nasuwa, to jego „wielolicowość”. Flâneur ma wiele twarzy, czy innymi słowy, ulega transformacji – na początku XIX wieku jest postacią nie wyróżniającą się zbyt wieloma atrybutami intelektualnymi, jego przechadzkom brakuje głębokich przemyśleń, odbywają się one automatycznie zawsze tą samą trasą, nie zależy mu na pozostawaniu incognito. W pierwszej połowie stulecia jest przede wszystkim „czytelnikiem” miejskiego życia, chce być anonimowy i nie wyróżniać się w tłumie. Nabiera cech intelektualnych i ma naturę artystyczną, która dochodzi do głosu już u Balzaca.
Spacerowicz ten nigdy się nie nudzi, dużo myśli, chodzi sam, zna wszystkie ulice, sklepy, aktualną modę, jest finansowo niezależny. To filozof, koneser zabytków, bulwarowy włóczęga. W drugiej połowie wieku flâneur schodzi z salonów i wychodzi na brudne ulice marginesu społecznego, a on sam staje się uosobieniem straty i alienacji, miota się po ulicach, próżnuje, nie rodzi tekstu. Czuje się przytłoczony zmodernizowanym miastem Haussmanna. Miasto przestaje być „ojczyzną” flâneura, który ma wobec niego ambiwalentne uczucia. Literat udaje się na rynek jako flâneur-prostytutka, by znaleźć klienta. Z końcem II Cesarstwa następuje kolejna przemiana – nasz spacerowicz wchodzi do domów towarowych, zamienia się w konsumenta towarów, zmieniając tym paradygmat swoich przechadzek; pojawia się flâneuse, która chciałaby nie tylko obserwować miasto, ale i stać się jego częścią. Flâneur przekracza granice – wędruje po Londynie, Berlinie, Warszawie, Petersburgu, Nowym Yorku. Zmienia się miejski pejzaż, ale on sam w każdym z tych miejsc zachowuje pewne cechy stałe – istnieje przeważnie poza domem (z wyjątkiem takich sytuacji, gdy spaceruje w zamknięciu, a mieszkanie służy mu swą przestrzenią, jak to było w przypadku Kierkegaarda), jest mieszkańcem wielkiego miasta, kocha tłum, przywdziewa różne maski – detektywa, tropiciela tajemnic, piewcy ruchliwych ulic, czytelnika szyldów, afiszów i plakatów, konsumenta domów towarowych; jest wielkim miłośnikiem i obserwatorem kobiet, niezwykle mobilną i/lub elastyczną jednostką dostosowującą się do otaczających go warunków, a także filozofem szukającym prawdy o świecie.
Aby poznać fenomen, jakim niewątpliwie jest flânerie – należy – powtarzając za Anke Gebler – użyć takich samych sposobów, jakich używa flâneur – przyglądając się tekstom flânerie ze wzrokiem skupionym na tym, jak one wpisują się w literaturę nowoczesności[12].
Flâneur jako symbol zmieniającego się miasta („an emblem of the city”) i zmieniającego się społeczeństwa, stanowił dla pisarza nieocenione źródło poznania mechanizmów działania tegoż miasta oraz kierunków jego przemian. To właśnie flânerie pozwala pisarzowi stawiać pytania, szukać odpowiedzi, a w konsekwencji poznać miasto i jego mieszkańców.
Kocha tłum, przywdziewa różne maski – detektywa, tropiciela tajemnic, piewcy ruchliwych ulic, czytelnika szyldów, afiszów i plakatów, konsumenta domów towarowych; jest wielkim miłośnikiem i obserwatorem kobiet, niezwykle mobilną i/lub elastyczną jednostką dostosowującą się do otaczających go warunków, a także filozofem szukającym prawdy o świecie.
Więcej w książce Autorki:
Bibliografia
- Arendt H., Walter Benjamin 1892-1940, przeł. A. Kopacki, Gdańsk 2008.
- Bauman Z., Dwa szkice o moralności ponowoczesnej, Warszawa 1994.
- Tenże, Przedstawienie na pustyni, [w:] Drobne rysy w ciągłej katastrofie… Obecność Waltera Benjamina w kulturze współczesnej, red. A. Zeidler-Janiszewskiej, Warszawa 1993, s. 71-84.
- Certeau de M., Wynaleźć codzienność. Sztuki działania, przeł. K. Thiel-Jańczuk, Kraków 2008.
- Gleber A., The Art of Taking a Walk. Flanerie, Literature, and Film in Weimar Culture, tłum. własne, New Jersey 1999.
- Grand Larousse Encyclopédique, tome cinquième, Paris 1962, s. 48.
- Landais N., Dictionnaire Général et Grammatical. Des Dictionnaires Français, tome premier, Paris 1862, s. 760.
- Le flâneur a Paris, [w:] Paris, ou le Livre des cent-et-un, t.6, Paris 1832.
- Le Flâneur au Salon ou M Bon-Homme, Paris 1806.
- Paetzold H., Miasto jako labirynt. Walter Benjamin i nie tylko, [w:] Przestrzeń, filozofia i architektura. Osiem rozmów o poznawaniu, produkowaniu i konsumowaniu przestrzeni, red. E. Rewers, Poznań 1999, s. 109-123.
- Simmel G., Mentalność mieszkańców wielkich miast, [w:] tegoż, Most i drzwi. Wybór esejów, przeł. M. Łukasiewicz, Warszawa 2006, s. 114-134.
- A. Gleber, The Art of Taking a Walk. Flanerie, Literature, and Film in Weimar Culture, tłum. własne, New Jersey 1999, s. 5.
Przypisy:
[1] H. Arendt, Walter Benjamin 1892-1940, przeł. A. Kopacki, Gdańsk 2008, s. 28.
[2] Z. Bauman, Dwa szkice o moralności ponowoczesnej, Warszawa 1994, s. 20.
[3] Tenże, Przedstawienie na pustyni, [w:] Drobne rysy w ciągłej katastrofie… Obecność Waltera Benjamina w kulturze współczesnej, pod red. A. Zeidler-Janiszewskiej, Warszawa 1993, s. 72.
[4] Tenże, Przedstawienie…, dz. cyt., s. 78-81.
[5] Tenże, Dwa szkice…, dz. cyt., s. 25.
[6] G. Simmel, Mentalność mieszkańców wielkich miast, [w:] tegoż, Most i drzwi. Wybór esejów, przeł. M. Łukasiewicz, Warszawa 2006, s. 115-129.
[7] M. de Certeau, Wynaleźć codzienność. Sztuki działania, przeł. K. Thiel-Jańczuk, Kraków 2008, s. 93-110.
[8] H. Paetzold, Miasto jako labirynt. Walter Benjamin i nie tylko, [w:] Przestrzeń, filozofia i architektura. Osiem rozmów o poznawaniu, produkowaniu i konsumowaniu przestrzeni, red. E. Rewers, Poznań 1999, s. 109-119.
[9] Definicje te pojawiają się w wielu słownikach, między innymi:
N. Landais, Dictionnaire Général et Grammatical. Des Dictionnaires Français. Tome Premier, Paris 1862, s. 760.
Grand Larousse Encyclopédique, tome cinquième, , Paris 1962, s. 48.
[10] Le Flâneur au Salon ou M Bon-Homme, Paris 1806.
[11] Le flâneur a Paris, [w:] Paris, ou le Livre des cent-et-un, t.6, Paris 1832.
[12] A. Gleber, The Art of Taking a Walk. Flanerie, Literature, and Film in Weimar Culture, tłum. własne, New Jersey 1999, s. 5.
Górne zdjęcie: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Pont_Alexandre_III_@Berges_de_Seine@Paris(27686783674).jpg