Przedstawiamy kolejną relację z pobytu na studiach zagranicznych w Ramach Programu Erasmus+, napisaną przez studentkę Wydziału Inżynierii Produkcji i Logistyki, Panią Julię Zielonkę.
Moja przygoda zaczęła się, gdy pierwszy raz dowiedziałam się o możliwości wyjechania za granicę w ramach programu Erasmus+. Na początku było kilka wątpliwości, byłam na pierwszym roku studiów, nie byłam pewna czy mam wystarczająco dobry poziom języka, czy sobie poradzę za granicą, ale postanowiłam zaryzykować. Jednak wtedy jeszcze nie wiedziałam jakie niesamowite wydarzenia mnie czekają.
Za cel wybrałam sobie Czeską Republikę – nie chciałam rzucać się od razu na głęboką wodę ? Kiedy przyjechałam do Brna nie sądziłam, że poznam tak wspaniałych ludzi! Wielu Polaków, z którymi na pewno utrzymam znajomość na długie lata, ale także ludzi z obu Ameryk, Azji, Afryki i oczywiście z całej Europy!
Mieszkałam w akademiku, co umożliwiało mi nieustanny kontakt z wszystkimi studentami z zagranicy oraz ciągłe szlifowanie języka angielskiego. Dzięki temu, że język czeski jest podobny do polskiego, mogłam pomóc niektórym osobom (np. z innych kontynentów) w załatwianiu niektórych formalności. Ponadto, nauczyłam się wielu zwrotów w innych językach jak np. hiszpański czy rumuński. Pokonałam barierę językową i bez skrępowania potrafiłam porozmawiać z każdym.
Uczestniczyłam w wielu bardzo interesujących zajęciach. Organizowano nam ciekawe wyjazdy związane z danym przedmiotem oraz laboratoria, na których uczyliśmy się jak wykonywać różne badania bardzo nowoczesnymi metodami. Dowiedziałam się jak posługiwać się zaawansowanymi technicznie urządzeniami i jak wykorzystuje się różne badania w praktyce. Zdanie egzaminów nie było problemem, ponieważ mieliśmy dostęp do wielu rzetelnych źródeł informacji.
Na zajęciach z biochemii poznałam Shreyę z Indii. Nasza znajomość zaczęła się od rozmów na tematy dotyczące naszych przedmiotów. Pewnego dnia po laboratoriach poszłyśmy na pizzę i zaczęłyśmy rozmawiać o różnicach w naszych kulturach. Dowiedziałyśmy się bardzo dużo o naszych ojczystych krajach i tradycjach. Szybko zdałyśmy sobie sprawę z tego, że jesteśmy jak siostry z różnych kontynentów ? W końcu zbliżały się Święta Bożego Narodzenia. Ja wiedziałam, że wrócę na święta do domu, Shreya nie miała takiej możliwości. I tak narodził się pomysł, by zaprosić ją do siebie! Była to jej pierwsza wigilia w życiu, bardzo chciała zobaczyć jak obchodzi się te święta w Europie. Spędziłyśmy razem wspaniały czas, Shreya mogła poznać nasze zwyczaje i skosztować tradycyjnej kuchni. Oczywiście, gdy byłyśmy w Brnie, ona także gotowała indyjskie dania. Połączyła nas niezwykła więź i nadal utrzymujemy ze sobą kontakt. Mam zamiar także kiedyś odwiedzić ją w Indiach.
Swoje dwudzieste urodziny spędziłam właśnie w Brnie. Były to moje najlepsze urodziny w życiu! Nigdy nie spodziewałam się, że będę je świętować ze znajomymi z Holandii, Indii, Portugalii, Uzbekistanu, Włoch, Francji i USA.
Wyjeżdżając na tego Erasmusa nie pomyślałabym nawet, że spotka mnie taka niesamowita przygoda. Teraz już wiem, że taki wyjazd to ogromna szansa na poznanie nowych ludzi, kultur i języków. Tak naprawdę nie jest ważne, czy wyjeżdża się na drugi koniec Europy, czy do sąsiedniego kraju. Doświadczenia, które na nas czekają są równie niezwykłe w każdym miejscu na jakie się zdecydujemy!
Cieszę się, że zdecydowałam się na ten wyjazd tak wcześnie, ponieważ teraz wiem, że mogę skorzystać z tego programu również w przyszłości – co polecam każdemu studentowi!