Reprezentacja Polski do lat 23 mężczyzn została mistrzem świata w koszykówce 3×3. W pełnym emocji finale biało-czerwoni pokonali Serbię 21:20, choć 66 sekund przed końcem przegrywali 15:20. Najlepszym zawodnikiem finałów został wybrany Mateusz Szlachetka, student Politechniki Opolskiej, który poprowadził drużynę do zwycięstwa.
„Co to był za finał mistrzostw świata do lat 23! Nasze kadry od lat przyzwyczaiły nas do walki do samego końca, niesamowitych powrotów oraz rzutów wykonywanych w ostatnich sekundach na wygraną. Nie inaczej pod tym względem wypadła reprezentacja U23, która w meczu z Serbią momentami była daleko od wygranej” – podkreśla PZKosz.
Mistrzostwa odbywały się w Bukareszcie. W niedzielnym finale biało-czerwoni zmierzyli się z serbską drużyną, która przez większość meczu utrzymywała przewagę: na minutę przed końcem spotkania Serbowie prowadzili 20:15. Szybka akcja Adriana Boguckiego pozwoliła Polakom na sześć sekund później zmniejszyć rozmiary straty do czterech punktów.

„To co wydarzyło się później, na długo zapisze się w historii polskiej koszykówki 3×3. Serbowie nie wykorzystali posiadania w ataku, po czym piłka trafiła do Mateusza Szlachetki. Nasz reprezentant z dużym spokojem wyczekał na odpowiedni moment na oddanie rzutu, a faulowany przez rywala wyrzucił piłkę w kierunku kosza. Ta nie dotykając obręczy czysto wpadła do siatki. Polacy w tym momencie nie tylko zmniejszyli rozmiary straty do dwóch punktów, ponieważ z uwagi na przekroczony limit siedmiu fauli po stronie rywali, mieli szansę na wykonanie dwóch rzutów wolnych. Mateusz Szlachetka wykorzystał drugą próbę i było już tylko 19:20” – relacjonuje PZKosz.
Na 20 sekund przed końcem meczu Mateusz Szlachetka wykonał kolejny rzut i zakończył spotkanie zwycięstwem Polaków. Otrzymał także tytuł najlepszego zawodnika finałów.
– Miałem wrażenie, że piłka leciała bardzo długo. Czas jakby zwolnił, wszyscy zamarli. Chyba po pięciu sekundach dotarło do mnie, że piłka wpadła do kosza, że jesteśmy mistrzami świata. Emocje jeszcze nie opadły. Cieszymy się ogromnie. To bardzo fajne uczucie. Myślę, że będzie ciężko powtórzyć to, co osiągnęliśmy – komentuje Mateusz Szlachetka, który treningi w koszykówce 3×3 a także w koszykówce 5×5 łączy ze studiami na Politechnice Opolskiej. – Czasami bywa trudno, ale najważniejsze są chęci. Jak się chce, to wszystko jest do zrobienia. Mam bardzo dobry kontakt z uczelnią, polecam Politechnikę Opolską – podkreśla.
Zdjęcia i materiały filmowe ze strony https://pzkosz.pl