W poniedziałkowe słoneczne przedpołudnie wbrew obawom mgły opadły i na niebie pojawił się piękny błękit oznaczający, że studenci kierunku lotnictwo i kosmonautyka będą podziwiać okolicę lotniska w Polskiej Nowej Wsi z perspektywy lotu (dużego) ptaka.
Słoneczna pogoda miała pojawić się na krótko, więc zarząd lotniska Aeroklubu Opolskiego w Polskiej Nowej Wsi postanowił zafundować właśnie w tym dniu wszystkim studentom nowego kierunku politechniki loty szybowcowe, a tym samym pokazać w praktyce jak wygląda pilotaż beznapędowego statku powietrznego startującego w terenie płaskim za wyciągarką.
Po sprawdzeniu szybowca SZD-50 Puchacz przed lotem przez doświadczonego pilota Zbigniewa Kunasa (13 000 godzin! nalotu na szybowcach od 1981r.), został on wspólnie ze studentami wyciągnięty z hangaru, jak również samojezdna wyciągarka szybowcowa TUR-B-2. Przyszli lotnicy poznali zasadę działania wyciągarki oraz techniki wykonywania holu. Zostali zaznajomieni również z procedurami startu jak i systemem podczepiania szybowca do liny holowniczej, dowiedzieli się również kiedy stosuje się zaczep przedni i centralny w szybowcu, a także jak wyczepiamy linę w ostatniej fazie holu. Adepci lotnictwa poznali fazy startu i lądowania statków powietrznych w teorii oraz w praktyce. Obsługę naziemną podczas startów – przygotowanie szybowca do pozycji startowej, zaczepienie liny holowniczej, zapięcie czteropunktowych pasów pasażera (co nie jest łatwe dla początkujących ze względu na małą ilość miejsca w kabinie) i bezpieczny start szybowca – sprawował adiunkt dr inż. Mirosław Kabaciński, który licencję szybowcową otrzymał w 1994 r.
Po wykonanych lotach w ramach zapoznania się z budową szybowców oraz systemami łączenia poszczególnych elementów takich jak skrzydła, ich końcówki, sterowania napędów, centropłat, statecznik poziomy studenci aktywnie uczestniczyli w demontażu sześciu szybowców, przygotowując je do sezonu zimowego m.in. w celu konserwacji. Były to szybowce drewniane i laminatowe począwszy od szkolnego Pirata przez Juniora, Jantara Standard skończywszy na Jantarze 2B zwanego wśród szybowników „długalem” ze względu na swoją ponadprzeciętną rozpiętość skrzydeł zapewniającą tym samym wyczynowe osiągi.