– Zmiany widoczne są głównie w e-handlu i procesach logistycznych z nim powiązanych. Rozwój handlu elektronicznego na świecie jest niezwykle dynamiczny, został jeszcze przyśpieszony w okresie pandemii COVID-19. W ciągu ostatnich lat pojawiło się wiele nowych sklepów internetowych, coraz więcej osób dokonuje zakupów w Internecie, zaufanie dla sprzedawców internetowych coraz bardziej wzrasta – zauważa prof. Ewa Kulińska.
Pojawienie się nieznanego dotąd wirusa SARS-CoV-2, pociągnęło za sobą szereg różnych czynników ryzyka, które nieodwracalnie zmieniły obraz gospodarki światowej. Z jakimi wyzwaniami musiała się zmierzyć logistyka?
– Sytuacja wyglądała różnie, w zależności od branży. W gastronomii poszczególne lockdown’y wymusiły całkowitą zmianę w zakresie realizowanych procesów logistycznych. Zmieniła się struktura zaopatrzenia, znacznym modyfikacjom uległo też magazynowanie czy dystrybucja. Restauracje nastawione na serwowanie dań w swoich siedzibach musiały przekwalifikować się na dystrybucję dań na wynos. Zanim jednak proces dystrybucji został dostosowany do powstałych warunków rynkowych, przedsiębiorcy stanęli przed problemem magazynowania dostaw branży FMCG (Fast-Moving Consumer Goods, czyli dobra szybko zbywalne). Ponieśli duże straty w związku ze zniszczeniem się poczynionych zapasów – przypomina prof. Ewa Kulińska, kierownik Katedry Logistyki Wydziału Inżynierii Produkcji i Logistyki Politechniki Opolskiej, gdzie wiele ostatnich prac dyplomowych studenci poświęcili właśnie wartości logistyki w czasie pandemii.
– Większość tematów prac dyplomowych związana byłą z wpływem pandemii na proces transportu. Jak słusznie zauważyli nasi dyplomanci, pandemia miała wpływ na elastyczność transportu, czas realizacji i dostępność floty transportowej. Zweryfikowała efektywność niektórych przedsiębiorstw w zarządzaniu flotą lub zbyt małymi zapasami, których nie sposób było uzupełnić z powodu ograniczonej podaży pojazdów na rynku przewoźników. Na początku pandemii obserwowaliśmy spadek zapotrzebowania na usługi. Pracę utrudniały problemy z przekraczaniem granic i kilkunastogodzinne oczekiwanie kierowców na graniczne odprawy sanitarne oraz obawy przed możliwością zakażenia koronawirusem – informuje prof. Ewa Kulińska.
– Największym wyzwaniem dla tej branży okazało się nagle załamanie popytu na usługi transportowe w wielu obszarach europejskiej gospodarki. W bardzo trudnej sytuacji znaleźli się przewoźnicy wykonujący pracę dla przemysłu motoryzacyjnego, który w pewnym momencie do zera wygasił produkcję pojazdów. W marcu 2020 r. w Europie nastąpił spadek zapotrzebowania na usługi przewoźników międzynarodowych i krajowych. W tym czasie wystąpiły pierwsze zakłócenia w dostawach ładunków z Chin, gdzie pandemia COVID-19 spowodowała wstrzymanie produkcji w wielu zakładach. Wprowadzane od marca 2020 r. ograniczenia mobilności w krajach europejskich doprowadziły do zablokowania pracy części zakładów produkcyjnych, placówek handlowych oraz usługowych – dodaje.
Ale nie wszyscy w branży transportowej stracili podczas pandemii.
– Pandemia stała się bodźcem dla częstszych zakupów przez Internet, na czym skorzystali przedsiębiorcy wykonujący przewozy kurierskie i drobnicowe. Także firmy transportowe świadczące usługi na rzecz przemysłu spożywczego radziły sobie nadspodziewanie dobrze – zauważa prof. Ewa Kulińska, która dodaje, że gruntowną zmianę przeszła logistyka w służbie zdrowia m.in. poprzez ilość i szybkość wprowadzanych decyzji, rozporządzeń, zarządzeń czy ustaw, które powodowały ciągłą reorganizację procesów logistycznych.
– Reorganizacja pracy szpitali następowała w bardzo szybkim tempie, zmniejszając tym samym, swobodę wykonywania zawodu przez personel lekarski i pielęgniarski. Rotacja pracowników między oddziałami specjalistycznymi na oddziały „covidowe” powodowała chaos, dezorganizację czasu pracy. Strach przed wirusem wśród pracowników był widoczny w ilości wykorzystywanych urlopów wypoczynkowych, opiekuńczych bądź zdrowotnych, a należy podkreślić, że to oni, stali się „tarczą” obronną przed wirusem w 2020 roku – wylicza pani profesor.
Wpływ pandemii na logistykę najbardziej jest jednak widoczny w e-handlu i procesach logistycznych z nim powiązanych. – Obroty e-handlu na świecie z roku na rok zwiększają się o ok. 20%. W 2019 roku ich wartość przekroczyła 3,5 biliona dolarów. Stanowi to ok. 14,1% całkowitej sprzedaży detalicznej. W roku 2023 roku ma osiągnąć 6,4 biliona USD, co będzie stanowiło 22% całego handlu. Rozwój handlu elektronicznego na świecie jest niezwykle dynamiczny, a został jeszcze przyśpieszony w okresie pandemii. W ciągu ostatnich lat pojawiło się wiele nowych sklepów internetowych. Poprawiła się również jakość świadczonych przez nie usług, a także podejście do konsumenta. Coraz więcej osób dokonuje zakupów w Internecie, zaufanie dla sprzedawców internetowych coraz bardziej wzrasta. Od kilku lat można zaobserwować trend stopniowego wypierania tradycyjnych kanałów sprzedaży przez kanał elektroniczny. Dzięki niskim barierom wejścia na rynek (jak brak potrzeby utrzymywania stacjonarnej placówki) firmy zwiększają swoją sprzedaż, na rynku pojawiają się także nowe podmioty – zauważa prof. Ewa Kulińska, według której sprzedaż tradycyjna nie zniknie. – Zgodnie z koncepcją Omnichannel będą się wzajemnie uzupełniać ze sprzedażą internetową – dodaje.
