Jak przystało na kameleona, słynny łazik skonstruowany przez studentów politechniki znów się zmienił! Wraz z nową elektroniką, automatyką i systemem sterowania zyskał przydomek ,,Inteligentny” i prężąc ramię manipulatora właśnie rusza na podbój kosmicznego konkursu European Rover Challenge (5-6 września, Podzamcze).
Wśród zadań czekających uczestników tych międzynarodowych zawodów dla robotów marsjańskich będzie – między innymi – odpowiednio nawigowane przemieszczenie się w trudnym terenie i pobranie próbki gleby.
Zmagania 36 konstrukcji z całego świata (w tym z USA i Indii) oceni jury, do ktorego zaproszono uczestnika misji Apollo 17, prof. Harrisona Schmitta.
Aby sprostać wszystkim wyzwaniom stojącym przed kosmicznym łazikiem – a więc problemowi poboru energii, wytrzymałości elementów mechanicznych i zasady niekolidowania ze sobą poszczególnych maszyn w czasie pracy, Kameleon otrzymał mnóstwo innowacyjnych rozwiązań.
To przecież pojazd rekonfigurowalny – przypomina dr hab. inż. Sebastian Brol, prof PO z Wydziału Mechanicznego, który, wraz z drem hab. inż. Mirosławem Szmajdą z Wydziału Elektrotechniki, Automatyki i Informatyki kierował pracą 13-osobowego zespołu konstruktorów.
Każdy odpowiedzialny był za inną część projektu i każdy był bardzo kreatywny. My czuwaliśmy tylko nad tym, aby studenci mieli gdzie, jak i – co bardzo ważne – za co pracować nad maszyną. Sięgające 8 tys. zł fundusze na projekt przekazali nam dziekani obu wydziałów – prof. Tadeusz Łagoda i prof. Marian Łukaniszyn, za co serdecznie im dziękujemy!
Co zmieniło się w Kameleonie?
Napęd hybrydowy zastąpiony został elektrycznym. Każda oś ma swój silnik, co daje w przybliżeniu napęd ,,4 na 4″. Powiększyła się rama i zmieniło zawieszenie, aby ułatwić przemieszczanie się w trudnym terernie. Kameleon został wyposażony w kilknaście mikrokontrolerów o ultraniskim poborze energii, w tym do sterowania chwytakiem i wiertłem, oraz w mikrokontroler o dużych mocach obliczeniowych, czyli elektroniczny mózg. Kameleon jest większy, ale… waży tyle samo.
Z punktu widzenia elektroniki – mowi dr Szmajda – przewidzieliśmy budowę modułową. Na potrzeby ziemskich warunków wyposażyliśmy Kameleona w moduł wi-fi z możliwością transmisji video. Gdybyśmy jednak chcieli wykorzystać go rzeczywiście na Marsie, gdzie nie ma internetu, wyjęlibyśmy moduł wi-fi i zastąpili go modułem do transmisji radiowej. Chodziło o to, aby uzyskać maksymalną uniwersalność maszyny.
Naukowcy zaznaczają, że stworzony na uczelni prototyp ma na celu jedynie zaprezentowanie pewnych koncepcji, i z oczywistych względów (choćby promieniowania) nie jest przystosowany do realnej podróży kosmicznej.
Połączenie sił dwóch wydziałów, które zaowocowało uzbrojeniem Kameleona w nowe rozwiązania, zwiększa nie tylko szansę łazika w konkursie, ale też jego znaczenie dydaktyczne. Na Kameleonie będą się teraz uczyć studenci kilku różnych kierunków.
Warto także zaznaczyć, że wkład w inteligentną wersję pozjazdu mieli też uczniowie z Zespółu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Kędzierzynie – Koźlu, którzy pomogli studentom i doktorantom.
Choć oczywiście twórcom marzy się wygrana w prestiżowym konkursie – chcą się przede wszystkim sprawdzić, nabyć doświadczenia i wrócić z kolejnymi pomysłami na rozbudowę łazika.
Życzymy, aby Kameleon stał się czarnym koniem zawodów!
na zdjęciu – Dominik Zając, student WEAiI odpowiedzialny za układ sterowania i program koordynujący pracę manipulatora, Mateusz Wojczyk, student WEAiI odpowiedzialny za wiertło do pobierania próbek gleby, Rafał Czok – doktorant WM odpowiedzialny za układ napędowy i układ zawieszenia, M. Szmajda, S. Brol, Piotr Mróz – doktorant WM odpowiedzialny za projekt manipulatora i system napędowy