Grupa naukowców Politechniki Opolskiej opracowała innowacyjny sposób diagnostyki opon samochodowych za pomocą czujnika pola magnetycznego. W przyszłości to rozwiązanie pozwoli na kontrolę jakości opon bez konieczności ściągania kół do testu, a nawet bez zaangażowania kierowcy.
– Ta metoda pozwala na wcześniejsze wskazanie, że pozostała bardzo mała ilość warstwy mieszanki gumowej bieżnika. Pod bieżnikiem opony samochodowej znajduje się struktura zwana opasaniem. Składa się ona z drutów stalowych, które podczas jazdy ulegają odkształceniu i w wyniku efektu Villariego zmienia się ich pole magnetyczne. Za pomocą czujnika magnetycznego obserwujemy zmiany tego pola podczas eksploatacji. Na tej podstawie wnioskujemy czy bieżnik jest zużyty, czy też nie. Możemy także sprawdzić, czy opona była uszkodzona, naprawiana, czy też coś się do niej wbiło. Jesteśmy także w stanie oszacować czas eksploatacji opon oraz opisać, jak zmiany ciśnienia w oponach wpływają na ich pole magnetyczne – informuje prof. Sebastian Brol z Katedry Pojazdów Wydziału Mechanicznego Politechniki Opolskiej, który wraz z grupą naukowców opracował innowacyjny system badania zużycia opon samochodowych.

– Porównujemy, między innymi, stan bieżnika ze zmianami rozkładu pola magnetycznego opasania. W wyniku badań ustalono, że istnieje relacja wiążąca te dwa stany, a z wieloletniego doświadczenia wiemy, że rzadko się zdarza, żeby jedna metoda była w 100% wiarygodna, dlatego najlepiej w tej chwili stosować dwie metody do oceny stanu opony– mówi prof. Sebastian Brol.
Do badań opon samochodów osobowych naukowcy wykorzystują dość kompaktowe stanowisko wielkości dużej damskiej torebki. Składa się ono m.in. z wału, na którym umieszcza się koło. Obok znajdują się trzy mikrokontrolery służące do sterowania napędami, pomiarem i wymianą danych. – Zależy nam na tym, by była to metoda diagnostyczna, którą będzie można stosować bezpośrednio w samych pojazdach. Dzięki temu nie trzeba będzie ściągać koła do pomiaru, urządzenie zamontowane w aucie bez zaangażowania kierowcy będzie dokonywało pomiaru i sygnalizowało konieczność wymiany opony – zapowiada prof. Sebastian Brol.
W przyszłości ta metoda mogłaby być wykorzystywana jako uzupełniająca także przez biegłych sądowych, ale dopiero po solidnych badaniach porównawczych, które w tej chwili się toczą. Podczas testów naukowcy wykorzystują opony o różnym stopniu zużycia bieżnika, od nowych aż do bardzo zużytych.
– Świadomość wśród kierowców jest duża w zakresie potrzeby wymiany opon. Chciałbym podkreślić, że oprócz tego, jak długo opony były eksploatowane, ważny jest także obciążenie, czyli ładunek, jaki dane auto przewozi – zaznacza prof. Sebastian Brol.


