Dwie kobiety i 10 mężczyzn wzięło udział w pierwszych Mistrzostwach Polski w chodzie sportowym na 35 km, które odbyły się w sobotę na Wyspie Bolko w Opolu. Dawid Tomala, mistrz olimpijski i reprezentant KU AZS Politechniki Opolskiej, który zmagał się nie tylko z rywalami, ale ogromnym bólem kolana, zdobył srebrny medal.
– Jeszcze przed startem bardzo rozbolało mnie kolano. Nie wiem, czym było to spowodowane, ale ból kolana doskwiera mi od kilku lat. Bolało mnie także przed igrzyskami. Był taki moment, że zastanawiałem się czy kontynuować wyścig czy nie odpuścić, ale zacisnąłem zęby. Kolano trochę popuściło, więc walczyłem dalej. Bardzo się cieszę z drugiego miejsca. Wiadomo, że liczyłem na lepszy występ, ale teraz wiem, że muszę zadbać o kolano, wzmocnić nogę, żeby to się więcej nie powtórzyło. Muszę więcej czasu poświęcić na zadbanie o własne zdrowie – podkreśla Dawid Tomala, mistrz olimpijski i reprezentant KU AZS Politechniki Opolskiej, który pokonał trasę w czasie 2:37:22.
Dosłownie o minutę wyprzedził go Artur Brzozowski zawodnik Sparty Stalowa Wola, który zdobył złoto z wynikiem 2:36:22. – Wygrać z mistrzem olimpijskim to jest bardzo duża przyjemność. Jestem bardzo szczęśliwy, że wygrałem z Dawidem, ale także, że wygrałem pierwsze mistrzostwa Polski na tym dystansie. Trasa była bardzo urokliwa, podobało mi się w parku, ale dzisiaj bardzo wiało, co było sporym utrudnieniem – podkreśla Artur Brzozowski.
Trzecie miejsce zajął Rafał Augustyn (2:39:26). W rywalizacji kobiet Katarzyna Zdziebło wygrała z czasem 2:49:37. Tym samym poprawiła własny rekord Polski. Natomiast Agnieszka Ellward zdobyła srebro z czasem 3:13:39.
– W pierwszych historycznych Mistrzostwach Polski w chodzie sportowym na 35 km wzięło udział 10 mężczyzn i dwie kobiety. Trasa przebiegała na Wyspie Bolko na pętli o długości 1,5 kilometra. Zawodnicy tę pętlę pokonywali 23 razy plus na koniec brakujące 500 metrów. Trasa mogła być wymagająca dlatego, że jeden z nawrotów z uwagi na usytuowanie ścieżki trasy był dosyć wąski. Zawodnicy w chodzie lubią nawracać szerokim łukiem, żeby nie wytracać prędkości. Ale drugi nawrót był na szczęście na tyle szeroki, że na spokojnie pozwolił na to, że zawodnicy tej prędkości nie wytracali – relacjonuje Maciej Róg z KU AZS Politechniki Opolskiej, kierownik zawodów.
Jak dodaje Dawid Tomala, to właśnie ów wąski nawrót bardzo dał mu w kość. – Za dwa dni wyjeżdżam na obóz, następnie startuję 5 czerwca na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Zapraszam serdecznie, tam zmierzymy się na bardzo nietypowym dystansie: jednej mili, czyli 1609 metrów. Pierwotnie był plan, żeby pobić rekord świata, czy to się uda? Będę walczył, bardzo lubię krótkie dystanse. Ruszamy i od razu ogień. Następnie Mistrzostwa Polski i przygotowania do Mistrzostw Świata, które odbędą się w lipcu w Stanach Zjednoczonych – zapowiada Dawid Tomala.