Cena energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii za megawatogodzinę wynosi 740 zł. Prognozy wskazują, że w ciągu dwóch lat energia zdrożeje o 150%. Czy jest możliwe, żeby cena ta znacznie spadła, nawet do 160 zł za megawatogodzinę? Specjaliści branży OZE przekonują, że jak najbardziej.
– Nikola Tesla powiedział, że energia elektryczna jest wszechobecna w nieograniczonych ilościach, może zasilać maszynerię świata bez potrzeby węgla, gazu czy innych paliw. Pod koniec 2019 roku cena energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii wahała się w granicach 280-290 zł za 1MWh. Dzisiaj wynosi ona 740 zł. Prognozy wskazują, że w ciągu dwóch lat energia zdrożeje o 150%. Jestem przekonany, że dzięki wykorzystaniu OZE cena za megawatogodzinę może wynieść tylko 160 zł. Miejsce, w którym się znajdujemy jest tego świetnym przykładem – podkreśla Damian Koziol, prezes firmy MEB Group, zajmującej się magazynowaniem energii na skalę przemysłową, która w Kamieniu Śląskim zorganizowała Forum Praktyków optymalizacji kosztów energii przy zastosowaniu OZE i magazynów energii.
To właśnie w Kamieniu Śląskim firma MEB Group utworzyła tzw. Zieloną Wyspę Energetyczną, czyli magazyn energii w technologii jonowo-litowej na potrzeby sanktuarium św. Jacka i kompleksu rehabilitacyjnego. Dzięki temu przez ok. 9 miesięcy w roku te obiekty są samowystarczalne energetycznie.
W Forum Praktyków wzięli udział specjaliści branży OZE, finansiści, samorządowcy oraz naukowcy. – Pamiętam, jak startowała pierwsza edycja programu Mój Prąd, wtedy mówiono o 200 tysiącach instalacji i mocy 1GW dla prosumentów indywidulanych. Obecnie mamy 800 tysięcy instalacji i 3,5 GW mocy. Jest dużo więcej niż oczekiwano, dynamika zaskoczyła chyba wszystkich – podkreśla prof. Sławomir Zator, kierownik Katedry Inżynierii Bezpieczeństwa i Systemów Technicznych Wydziału Inżynierii Produkcji i Logistyki Politechniki Opolskiej.

– To jest przyszłość, ale musimy mieć świadomość, że nie każdy może mieć na dachu fotowoltaikę. Jak jej będzie za dużo, to latem będziemy mieli nadmiar energii, falowniki będą się wyłączać, natomiast zimą w dni, kiedy nie ma słońca, będzie brakowało energii w sieci. Trzeba to zrównoważyć. Na jakość energii ma wpływ jakość urządzeń; droższe modele falowników są w stanie poradzić sobie z gorszymi warunkami w sieci i lepiej z nią współpracować – zauważa dr inż. Krzysztof Górecki, z Katedry Automatyzacji Napędów i Robotyki Wydziału Elektrotechniki, Automatyki i Informatyki Politechniki Opolskiej.
– Instalacje fotowoltaiczne, jak każde urządzenie elektryczne jeżeli jest dobrze wykonane, nie występują wady fabryczne, jest bezpieczne. Problemy pojawiają się w przypadku złego zaprojektowania instalacji, złego dobrania zabezpieczeń czy niewłaściwego montażu. Na terenie województwa opolskiego w minionym roku powstało pięć pożarów związanych z instalacjami fotowoltaicznymi. Od początku tego roku organy Państwowej Straży Pożarnej rejestrują jako odrębne zdarzenia związane z instalacjami fotowoltaicznymi, elektrowniami wiatrowymi i pojazdami elektrycznymi, dzięki czemu będziemy mieli większą wiedzę na temat tego zagadnienia – informuje Paweł Kielar, rzeczoznawca ds. przeciwpożarowych w zakresie OZE.

– Zainteresowanie fotowoltaiką jest ogromne, problemy są, jak tą energię zagospodarować. Magazyny energii są jednym ze sposobów, niestety dla konsumenta indywidualnego to się nie opłaca, jeśli nie otrzyma dotacji. W pierwszym kwartale br. wchodzi program Mój Prąd 4.0, gdzie widnieje zapis, że będą wspierane nowe magazyny, na razie nie wiadomo w jakiej wysokości – dodaje prof. Sławomir Zator.
– Program Mój Prąd 4.0 prawdopodobnie będzie wspierał tylko instalacje fotowoltaiczne właśnie z magazynami energii. To jest przyszłość – podkreśla Damian Koziol.
Dyskusja ekspertów o optymalizacji kosztów energii odbyła się pod patronatem naukowym Politechniki Opolskiej. – Naukowcy z naszej uczelni chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem. Jesteśmy otwarci na współpracę, zapraszamy do kontaktu z naszym Centrum Transferu Technologii. Kwestia Odnawialnych Źródeł Energii jest ważna także dla samej uczelni – przygotowany plan przebudowy budynku „Lipsk”, czyli siedziby Wydziału Inżynierii Produkcji i Logistyki zakłada, że budynek ten będzie samowystarczalny energetycznie – zaznacza dr inż. Aneta Kucińska-Landwójtowicz, prorektor ds. współpracy z otoczeniem społeczno-gospodarczym Politechniki Opolskiej.
