O wyzwaniach stojących przed uczelnią w rozpoczętym właśnie roku rozmawiamy z rektorem Politechniki Opolskiej prof. Markiem Tukiendorfem.
Czego możemy się spodziewać w 2019 roku?
Wydawać się może, że wchodzimy w ten rok z wieloma niewiadomymi, ale to tylko pozory. Już dzisiaj wiemy, że będzie to dobry rok pod względem finansowym. Co prawda nie dostaliśmy jeszcze dotacji, ale wiemy, że czekają nas najwyższe od wielu lat podwyżki, które przez kolejne trzy lata dadzą wzrost płac o jedną trzecią w stosunku do obecnych zarobków.
Czy obawy o przyszłość w kontekście reformy szkolnictwa wyższego i nauki są słuszne?
Jak już wielokrotnie podkreślałem na wielu spotkaniach ze środowiskiem akademickim, ustawa w żadnym stopniu nie dotknie pracowników, a zwłaszcza pracowników administracji. Nie zmieni się ani ich miejsce pracy, ani obowiązki. Oczywiście w jakiejś minimalnej skali mogą się zdarzyć pewne zmiany wynikające z wewnętrznej restrukturyzacji, ale zdecydowana większość pracowników administracji będzie nadal pracować na rzecz uczelni w swoich obecnych pokojach i zgodnie z dotychczasowym zakresem obowiązków.
A co z pracownikami nauki?
Tu też nie szykują się żadne, większe zmiany. Jeden, bardzo ważny etap mamy już za sobą: udało nam się zdefiniować dziesięć dyscyplin wiodących (czyli takich, które reprezentuje na naszej uczelni przeliczeniowo dwunastu aktywnych naukowców) i przyporządkować do nich pracowników. W oparciu o składy tych dyscyplin będziemy budować parytet uczelni akademickiej, z co najmniej dwoma kategoriami B+ w naukach inżynieryjno-technicznych, z prawem do nazwy i statusu politechniki i z przywilejem członkostwa w KRASP.
Osoby, które przypisały się do tych minimów będą poprzez swój dorobek, swoją aktywność badawczą i współpracę z otoczeniem budowały potencjał do następnej oceny ewaluacyjnej w 2021 r., od której będzie zależała końcowa ocena. Interesują nas oczywiście oceny powyżej kategorii C.
Co by się stało, gdyby jakaś dyscyplina jednak uzyskała kat. C?
Przede wszystkim obciążyłoby to uczelnię jako Regionalną Inicjatywę Doskonałości, której jesteśmy centrum i w ramach której już uzyskaliśmy projekt z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wart 12 mln zł (na rozwój dyscypliny inżynieria mechaniczna). Uzyskanie kat. C z innej dyscypliny technicznej spowodowałoby, że nie moglibyśmy ubiegać się o kolejne projekty w ramach RID, a do tego ponieślibyśmy ogromną stratę wizerunkową.
Co z naukowcami, którzy znaleźli się poza minimami naukowymi dyscyplin wiodących?
Znajdą oni swoją rolę w dyscyplinach nieewaluowanych, czyli takich, w których zidentyfikowano mniej niż 12 naukowców. Nie znaczy to, że ich praca nie będzie doceniana! Naukowcy ci będą nadal realizować swoją działalność badawczą, a uczelnia znajdzie na nią środki.
Pracownicy, którzy nie chcieli znaleźć się ani w dyscyplinach wiodących, ani nieewaluowanych po raz pierwszy będą mieli możliwość realizowania się w ścieżce dydaktycznej, której nowa ustawa przywraca należny prestiż. Pracownicy, którzy się na nią zdecydują i zajmą się tym, co potrafią najlepiej, czyli uczeniem studentów, będą mieli możliwość awansu na stanowisko profesora dydaktyki. To novum!
W ślad za tym, że niektórzy wybiorą ścieżki dydaktyczne, czyli zwiększą swoje pensa kosztem obowiązków naukowych, przygotujemy mechanizmy, które z kolei pozwolą wiodącym uczonym na obniżenie pensum. Jakie to będą proporcje – jeszcze ustalimy, natomiast wyzwoli to automatycznie mechanizm promowania i zwalniania z obowiązków dydaktycznych najlepszych badaczy, niezależnie od ich stopnia naukowego.
Jak przebiegają prace nad przystosowaniem uczelni do wymogów nowej ustawy?
Przede wszystkim zarząd uczelni powołał trzy ważne ciała:
– zespół ds. strategii pod kierownictwem prof. Krzysztofa Malika
– zespół ds. statutu pod kierownictwem prof. Tadeusza Łagody
– zespół ds. rady uczelni pod kierownictwem dra hab. inż. Waldemara Skomudka, prof. PO, który ma spore doświadczenie wyniesione z rad nadzorczych przemysłu.
Wszystko, co zostanie wypracowane (uczelnia ma na to czas do końca września, zostanie przyjęte wyłącznie przy akceptacji senatu, który będzie miał autonomiczny wpływ na wszystkie ustalenia, podobnie jak jego głos zadecydował o tym, że politechnika utrzymuje strukturę wydziałową.
Jedyną różnicą będzie to, że równolegle do dziekanów wydziałów będą funkcjonować rady dyscyplin, które obejmą nadzorem wszystkie projekty naukowo-badawcze. Już w tej chwili ma to swoje konsekwencje finansowe, tzn. środki związane z dawnym NBS odprowadzane są na potrzeby nie wydziałów, a właśnie konkretnych dyscyplin, które, co prawda jeszcze nie mają swoich rad (to wyniknie z opracowywanego statutu), ale przypisani doń naukowcy już pracują pod kierownictwem powoływanych do tego celu przewodniczących.
Czy planowane są jakieś nowe inwestycje infrastrukturalne?
Na pewno rozpieczętujemy duży prezent, jaki otrzymaliśmy od MNiSW, czyli prawie 30 mln zł w obligacjach. Nasze służby finansowe już pracują nad tym, abyśmy mogli skorzystać z nich w pierwszej kolejności. Pieniądze te chcemy przeznaczyć między innymi na ostatni już cel w strategii władz kierujących uczelnią w tej kadencji – czyli remont budynku przy ul. Sosnkowskiego.
Jako ważny partner otoczenia społecznego wciąż jesteśmy bardzo aktywni w regionie. Przystępujemy do inicjatyw w ramach Centrum Projektowego Fraunhofera dla Zaawansowanych Technologii Lekkich (FPC ALighT).
Czy pan rektor mógłby się odnieść do sporu, którego temat regularnie pojawia się w lokalnych mediach?
Nigdy nie wykorzystywałem tych łamów do prezentowania swoich poglądów na ten temat, jednak zapytany, odpowiem: rzeczywiście, w sądzie toczą się sprawy wynikające z różnicy zdań. Natomiast biorąc pod uwagę specyfikę systemu prawnego, w którego trybach znalazły się obie strony, z jego procedurą odwoławczą i tempem działania, zachęcam wszystkich do tego, aby powstrzymali się z komentarzami do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sporu. Sam jestem cierpliwy i zachęcam do cierpliwości innych.
Podkreślam jednak, że Politechnika Opolska ma, mimo wszystko, bardzo dobry wizerunek w Polsce, a pracownicy mogą i powinni czuć się bezpiecznie. Jako członkowie prezydium KRASP i KRPUT mamy dobrą pozycję negocjacyjną, co nie pozostaje bez wpływu na nasze funkcjonowanie. Wszyscy pracownicy mają prawo czuć się bezpiecznie i korzystać z potencjału politechniki.
Dziękuję!