– Wpisujemy się w muzyczną historię zarówno uczelni jak
i całego Opola – mówi Miłka Wocial-Zawadzka, dyrygentka Akademickiego Chóru Politechniki Opolskiej, który właśnie obchodzi jubileusz 15-lecia.
Anna Kułynycz: Czy 15 lat temu ciężko było znaleźć chętnych do chóru bądź co bądź na technicznej uczelni?
Miłka Wocial-Zawadzka, dyrygentka Akademickiego Chóru Politechniki Opolskiej:
Wbrew pozorom, nie. Dzięki Łukaszowi Dymkowi, którego nazywam ojcem chrzestnym naszego chóru – ponieważ na swoim wydziale, gdzie odbyła się pierwsza próba rozwiesił plakaty, zadbał o promocję – na pierwszą próbę przyszło ponad 30 osób.
Wziął w niej udział także mój kameralny chór ze szkoły muzycznej. Dzięki temu przyszli politechniczni chórzyści mogli przekonać się jak mogą brzmieć, jak można śpiewać. Wtedy z olbrzymią frajdą przystąpili do pracy. Było jej sporo, bo nikt nie potrafił śpiewać. Pierwsze lata pracy to było budowanie zespołu, każdy koncert wymagał dużego wkładu naszej pracy.
Spotykaliśmy się raz w tygodniu, kilka miesięcy później wystąpiliśmy z pierwszym koncertem podczas spotkania opłatkowego środowiska uczelnianego. Wzbudziliśmy też zainteresowanie mediów, które towarzyszy nam do dziś. Nasze próby od lat odbywają się w sali 43B w Łączniku, tam także szykujemy się do koncertów, spotykamy również przed wyjazdami, dlatego chórzyści wybrali właśnie to miejsce na nasz jubileuszowy koncert. Chcemy, żeby była to sentymentalna muzyczna podróż związana z naszą działalnością. Co warto podkreślić, to fakt, że koncert przygotowują dawni i obecni chórzyści.

Chór – chociaż politechniczny – często występuje także poza uczelnianymi murami
W dużej mierze ukształtowały nas wieloletnie występy podczas odsłaniania gwiazd w Alei Gwiazd Polskiej Piosenki powiązane z festiwalem. To dla nas wielkie przeżycie, ale też wielka frajda śpiewać dla tych, którzy są wielkimi artystami i to przecież oni śpiewają dla dużych publiczności.
Co ciekawe, udział chóru w odsłanianiu gwiazd zaczął budować naszą rozpoznawalność nie tylko w Opolu, ale także w całym kraju. Każdy nasz występ jest inny. Mamy inne stroje, gadżety, wykonujemy mini show dla wykonawcy, którego gwiazda jest odsłaniana. Zawsze wcześniej sprawdzamy, co dana osoba lubi, o nasze aranżacje dba mój brat Radek Wocial. Do tej pory wystąpiliśmy z ponad 90 gwiazdami na Rynku w Opolu. Wielu naszych chórzystów możliwość występu przed wielką gwiazdą traktuje także jako nagrodę swojej całorocznej, wytężonej pracy.

Mamy także inne sukcesy. Zdobywamy pierwsze nagrody w różnych konkursach, np. gdańskim Music Everywhere, występowaliśmy na deskach Filharmonii Opolskiej np. w Sylwestra z zespołem AudioFells i orkiestrą symfoniczną, bierzemy udział w odsłonięciu opolskich murali upamiętniających postaci muzycznego świata, wpisujemy się w muzyczną historię Opola.
Przez to, że się wyróżniamy, jesteśmy inni niż wszyscy, jesteśmy dostrzegani. Ta inność polega przede wszystkim na dobrze naszego repertuaru: śpiewamy muzykę rozrywkową, popową ale w sposób klasyczny. Nie każdy dyrygent chce coś takiego zrobić.

Akademicki Chór Politechniki Opolskiej to nie tylko liczne próby, koncerty, wyjazdy, ale także przyjaźnie i nawet związki małżeńskie
W trakcie 15 lat istnienia chóru śpiewało w nim ponad 400 osób. Z ok 300 z nich cały czas utrzymujemy kontakt. Obecny skład chóru to niemal 40 osób. To bardzo zagrana grupa przyjaciół, która także wzajemnie się inspiruje. Stąd też rodzą się głębsze uczucia, miłości, związki, również małżeńskie. Mamy także „chóralne” dzieci, które również wezmą udział w naszym koncercie. Zapraszamy naszych sympatyków w najbliższą sobotę na godz. 17.
